"Bały się chodzić do toalety". Dyrektorka przedszkola miała znęcać się nad dziećmi

Dziennikarze "Uwagi!" TVN opisali sprawę z przedszkola w Nowym Sączu. Jak ustalili, dyrektorka prywatnej placówki znęcała się nad dziećmi. Jednym z dowodów jest nagranie, na którym kobieta krępuje i szarpie trzyletniego chłopca.

W "Uwadze" wypowiadali się byli pracownicy prywatnego przedszkola w Nowym Sączu. Jak mówili, zachowanie dyrektor budziło w nich strach, a kobieta miewała niekontrolowane ataki agresji. Jednym z przykładów takich wybuchów jest nagranie, które ujawniono w programie.

Dyrektorka najpierw krępuje, a potem obezwładnia i szarpie trzyletniego chłopca. O innym przypadku opowiadała jedna z pracownic przedszkola, która wspomina, że dyrektorce zdarzało się zabierać dzieci do swojego gabinetu i dotąd nie wiedzą, co tam naprawdę się działo. - Dochodziły do nas krzyki i wrzaski. (...) Ona ogólnie była nerwowa, wybuchowa - wspominała.

"Dzieci bały się chodzić do toalety"

Wspominano też o tym, że szefowa placówki miała mówić do dzieci np. "masz pecha, dzisiaj ja cię usypiam". Relacje pracownic przedszkola potwierdziły matki dzieci, które tam uczęszczały. - W pewnym momencie moje dziewczynki bały się wejść do toalety w domu, gdzie wcześniej korzystały z niej normalnie i było wszystko w porządku - opowiadała jedna z nich.

Pracownicy przedszkola zwrócili się do psycholog pracującej na miejscu, by zareagował wobec despotycznej dyrektorki. Po rozmowie z nią dyrektor miała zapewnić, że poprawi swoje podejście. Nic takiego się jednak nie stało.

Prokuratura stawia zarzuty dyrektorce przedszkola

Wszystko zmieniło się po ujawnieniu nagrania z 3-letnim chłopcem. Sprawa trafiła do prokuratury, ale ta przez prawie pół roku nie postawiła zarzutów kobiecie. Jednocześnie sprawą nie zainteresował się także kurator, który, dopiero gdy zobaczył nagranie, zajął się zdarzeniami z nowosądeckiego przedszkola.

Po ujawnieniu przez "Uwagę!" nagrań z monitoringu do sprawy wróciła prokuratura, która ostatecznie postawiła dyrektorce przedszkola zarzuty znęcania się nad dzieckiem. Kobiecie nakazano "powstrzymanie się od pracy z dziećmi", zarządzono nad nią także nadzór policyjny.

Więcej o: