Dziennikarz RMF FM Bogdan Zalewski zamieścił w lutym wpis, w którym przedstawił kilka swoich tez dotyczących Żydów i ich relacji z Polakami. Pojawił się on na Facebooku, w momencie, gdy relacje z Izraelem, w związku z ustawą o IPN, były niezwykle napięte. Pisał m.in. o "wojnie z Żydami", "żydowskiej mocy i przemocy", które wciąż są "przepotężne".
Na wpis zareagowała stacja, która zawiesiła go "do wyjaśnienia sprawy". "Stoimy na stanowisku ze wszelkie treści publikowane na prywatnych stronach dziennikarzy są wyłącznie ich opiniami. Oznacza to że nie zawsze są zbieżne ze stanowiskiem Redakcji radia RMF FM, od zawsze podkreślającej swoją bezstronność i obiektywizm. Jednocześnie zapewniamy, ze podobne opinie nigdy nie pojawiły się i nie pojawią na antenie" - podano w komunikacie stacji.
W niedzielę 18 marca Zalewski zamieścił oświadczenie:
Po refleksji doszedłem do wniosku, że emocjonalne zaangażowanie w komentowanie bieżących wydarzeń kosztuje mnie zbyt wiele. Niestety przez niektórych mogłem być zrozumiany niezgodnie z moimi intencjami. W związku z tym postanowiłem zakończyć swoją obecność w dotychczasowej formie w przestrzeni internetu.
Szanowni Czytelnicy! Serdecznie dziękuję za uwagę, jaką poświęciliście moim tekstom. Wasze opinie i komentarze były dla mnie zawsze niezwykle cenne. Jeszcze raz przepraszam wszystkich, których mogłem urazić swoimi felietonami.
Według informacji "Press" Zalewski wrócił do prowadzenia "Faktów" RMF FM. Jednocześnie RMF FM przekazało, że wszyscy pracownicy stacji zostali poinformowani o "bezwzględnej konieczności stosowania się w swoich wypowiedziach tak prywatnych jak i służbowych do obowiązujących w Polsce przepisów prawa".