Do kolizji doszło na Podkarpaciu w niedzielne przedpołudnie.
Jak podaje RMF FM, marszałka Marka Kuchcińskiego nie było w samochodzie, który miał kolizję. Kierowca stracił panowanie nad autem i wpadł w bariery. Został ukarany mandatem - podają dziennikarze RMF FM.
Służba Ochrony Państwa do tej pory nie skomentowała kolizji.
Służba Ochrony Państwa to dawne Biuro Ochrony Rządu. To nie pierwsze problemy z samochodami z najważniejszymi osobami w państwie na pokładzie.
W marcu 2016 roku w prezydenckim samochodzie pękła guma, gdy Andrzej Duda wracał z nart. W styczniu 2017 roku problemy z oponą były w pojeździe wiozącym Jarosława Gowina. W tym samym miesiącu doszło także do karambolu z udziałem ówczesnego szefa MON, Antoniego Macierewicza.
Z kolei w lutym 2017 roku Audi A8 z premier Beatą Szydło zderzyło się z fiatem seicento, po czym uderzyło w drzewo.
W marcu samochód z Bartoszem Kownackim uderzył w volvo. Ówczesnemu wiceministrowi obrony narodowej nic się nie stało. Jeden z funkcjonariuszy miał złamaną nogę.
W kwietniu przed siedzibą PiS przy ul. Nowogrodzkiej w Warszawie jeden z samochodów BOR uderzył w inny pojazd.
Kolizje miały miejsce również w maju, lipcu i sierpniu: z udziałem byłego prezydenta Lecha Wałęsy i sekretarza generalnego NATO, Jensa Stoltenberga.
W grudniu w Pułtusku podczas przejazdu szkoleniowego dwa pojazdy Kancelarii Prezydenta zderzyły się z radiowozem. Andrzeja Dudy nie było na pokładzie.
W lutym br. w Krakowie samochód z prezydentem wjechał w betonowy separator oddzielający pas jezdni od torów tramwajowych na moście Powstańców Śląskich.