Dantejskie sceny na Dworcu Centralnym. Tłumy na peronach, ogromne opóźnienia i nerwy

Całe perony zapchane ludźmi, ogromne opóźnienia i nerwowa atmosfera na Dworcu Centralnym. Powód? Awaria kabli.

Pasażerowie, którzy chcieli dzisiaj wsiąść do pociągów na Dworcu Centralnym musieli uzbroić się w cierpliwość. W godzinach wieczornych doszło do ogromnych utrudnień kolejowych. Pociągi mają bardzo duże, nawet 3-godzinne opóźnienia.

Jak informuje TVN 24, sytuacja nie jest związana z atakiem zimy w Polsce, tylko z usterką kabli. - Na miejscu pracują zespoły techniczne. Ich zadaniem jest wymiana uszkodzonych kabli i połączenie kilkudziesięciu znajdujących się w nich przewodów. Wykonane łącze musi być sprawdzone, gdyż służy obsłudze urządzeń sterowania. Prace powinny się zakończyć w nocy - mówi w TVN 24 rzecznik PKP PLK Mirosław Siemieniec.

Obecnie sytuacja na Dworcu Centralnym zaczyna się uspokajać. Usterka najprawdopodobniej zostanie usunięta dopiero w nocy. W sobotę pociągi od rana mają jeździć normalnie.

"Poziom zaufania do kolei - 0 proc."

Tymczasem na Facebooku PKP Intercity rozgoryczeni pasażerowie w mocnych słowach komentują zaistniałą sytuację.

"Ludzie wymarźnięci, non stop zmiana opóźnienia. Pani zapowiadająca ogłasza po 90 minutach wjazd pociągu na peron 6. Po 10 minutach czekania w przenikliwym mrozie Pani odwołuje przyjazd. Opóźnienie się zwiększa. Po 110 minutach jest!" - napisał jeden z komentujących.

"Trasa Wrocław - Poznań w zeszłym tygodniu opóźnienie 2h plus 2h dodatkowego czekania zafundowane z powodu nie zdążenia na przesiadkę. Tydzień później czyli dziś ta sama trasa ponowne opóźnienie. Poziom zaufania do kolei 0% i nadal spada" - napisała inna użytkowniczka Facebooka.

Jak pracują megafonistki z Dworca Centralnego

Więcej o: