Prokuratura Okręgowa w Gdańsku postawiła zarzut znęcania się nad wychowankami dyrektorom placówki opiekuńczo-wychowawczej w Sucuminie i Rodzinnego Domu Dziecka w Starogardzie Gdańskim. Zainicjowane przez Rzecznika Praw Dziecka śledztwo prokuratury ujawniło skandaliczne praktyki dyrektorów placówek.
- Śledztwo w tej sprawie zainicjował Rzecznika Praw Dziecka po kontroli przeprowadzonej w placówce w Sucuminie. Wykazała ona szereg nieprawidłowości w jej funkcjonowaniu, w tym stosowanie wobec dzieci różnych form przemocy. W związku z wynikami kontroli przeprowadzonej w Rodzinnym Domu Dziecka w Starogardzie Gdańskim, zawiadomienie podejrzenia stosowania kar cielesnych wobec wychowanków, skierował Wojewoda Pomorski - mówi serwisowi naszemiasto.pl prok. Grażyna Wawryniuk z Prokuratury Okręgowej w Gdańsku.
Według śledczych dzieci w ośrodkach miały być ciągnięte za włosy, wyzywane, szarpane. Dochodziło do tego, że wychowawcy kopali swoich wychowanków, bili po twarzy i głowie różnymi przedmiotami lub zakazywali im jeść pomiędzy głównymi posiłkami. Prokuratura stwierdza, że wobec wychowanków "stosowano terror krzyku i strachu". Wszystko to miało miejsce między 2010 a 2016 rokiem.
Sama dieta w placówkach również pozostawiała wiele do życzenia, według prokuratury wychowawcy nie zapewniali dzieciom pełnowartościowych posiłków. Dodatkowo dzieci były upokarzane poprzez wypominanie im pochodzenia.
Podejrzani zostali przesłuchani, ale nie przyznali się do winy. Grozi im 8 lat więzienia.