Były lider KOD Mateusz Kijowski (zgodził się na upublicznienie wizerunku i podawanie nazwiska - red.) i były skarbnik organizacji Piotr C. mają odpowiedzieć za poświadczenie nieprawdy w dokumentach i przywłaszczenie 121 tys. zł, które pochodziły ze zbiórek stowarzyszenia.
Chodzi o dziewięć faktur wystawionych przez firmę Mateusza Kijowskiego na wykonanie usług informatycznych na rzecz KOD. Zdaniem śledczych podejrzani usiłowali przywłaszczyć kolejne 15 tys. zł.
Mateusz Kijowski i Piotr C. nie przyznali się do winy. Były lider KOD tłumaczył, że zarząd organizacji ustalił wysokość wypłacanego mu wynagrodzenia w wysokości 10 tys. zł miesięcznie „na rękę”. Kijowski twierdził, że wypłaty miały być realizowane poprzez wystawianie faktur za różne prace.
Wersję Mateusza Kijowskiego potwierdził Piotr C., który zeznał, że decyzją zarządu stowarzyszenia Mateusz K. co miesiąc otrzymywał wynagrodzenie za usługi informatyczne na rzecz KOD-u.
Jak podaje RMF FM, zdaniem śledczych zeznania podejrzanych są sprzeczne z materiałem dowodowym oraz zeznaniami świadków.
Podejrzanym grozi do 8 lat więzienia.