Zakaz handlu w niedzielę wszedł w życie 1 marca. Cześć osób jest przekonana, że już 4 marca nie będzie można zrobić zakupów i robi je w sobotę, na zapas. "Na moment zajrzałem do CH Blue City. Armagedon" - tak wrażenia z warszawskiego centrum handlowego opisał na Twitterze publicysta Łukasz Warzecha.
Spokojnie, w tę niedzielę sklepy będą jeszcze otwarte.
- Kasjerka w Lidlu przyznała, że takich tłumów dawno nie było. A Polacy myśleli że jutro pierwsza niedziela bez handlu - napisał naczelny portalu money.pl.
Tymczasem Biedronka przypomina swoim klientom:
Zakaz handlu w niedziele gazeta.pl
W marcu handel w niedziele dozwolony będzie - oprócz 4.03 - jeszcze tylko 25.03. To jednak jeszcze nic w porównaniu z kwietniem. Wtedy jedynie w niedzielę 29.04 będzie można zrobić zakupy.
Warto zaznaczyć, że zakaz ominie apteki, stacje benzynowe oraz sklepy prowadzone przez właścicieli. Ponadto handel będzie dozwolony m.in. w kwiaciarniach, lodziarniach i piekarniach, sklepach sprzedających dewocjonalia, w hotelach, restauracjach, na pocztach i na dworcach.
W 2019 zakaz będzie jeszcze bardziej restrykcyjny. Sprzedaż dozwolona będzie jedynie w ostatnią niedzielę miesiąca.
Od 2020 zostanie wprowadzony pełny zakaz handlu w niedzielę. Będą tylko dwie niedziele handlowe przed świętami Bożego Narodzenia i jedną przed Wielkanocą oraz dodatkowo cztery ostatnie niedziele, po jednej w miesiącach: styczniu, kwietniu, czerwcu i sierpniu.
W 2018 roku sklepy będą zamknięte w następujące niedziele:
ZAKAZ HANDLU W NIEDZIELE. KTÓRE NIEDZIELE BĘDĄ WOLNE OD HANDLU? Marta Kondrusik/Gazeta.pl
Co ciekawe już teraz duże supermarkety zapowiadają zmiany w organizacji pracy. Niektóre supermarkety w dni poprzedzające niedziele bez handlu będą czynne dłużej. Pojawiły się doniesienia, że niektóre Biedronki mają być otwarte całą dobę, a Tesco rozważa zmiany zaczynające się już 15 minut po północy w poniedziałek.
Co ciekawe, zakaz handlu w niedzielę pociągnął za sobą też zmiany w komunikacji, na plus i na minus:
Za złamanie zakazu handlu w niedziele przewidziano grzywnę od tysiąca złotych do 100 tys. zł.