Katowicki ZGM pokazał zdjęcia mieszkań komunalnych. Szokują. Ale nie zabrakło drobnej manipulacji

Komunalny Zakład Gospodarki Mieszkaniowej w Katowicach opublikował zdjęcia z odzyskanych mieszkań komunalnych. Szokują. Widać na nich zwały śmieci, zniszczone ściany i meble. - Pokazujemy, z czym się borykamy - twierdzi KZGM. - To karygodne - komentuje takie przedstawianie sprawy aktywistka.

Zdjęcia odzyskanych mieszkań komunalnych pojawiły się na stronie KZGM w Katowicach 21 lutego. Dołączony do nich został również film ze sprzątania jednego z lokali. Widzimy na nim ubranego w odzież ochronną mężczyznę, który próbuje oczyścić mieszkanie z odpadów. Śmieci w pokoju zawalają praktycznie całą przestrzeń. Aż trudno uwierzyć, że ktoś tu mieszkał.

Co ciekawe, opublikowane przez zakład zdjęcia nie przedstawiają mieszkań odzyskanych w ostatnim czasie. Na wielu z nich są daty, niektóre pochodzą z lat 2012-2014.

"Dzisiaj w galerii przedstawiamy część przejętych lokali - niektóre odzyskane bezpośrednio przez pracowników KZGM, a niektóre przy pomocy sądów i komorników. Wszystkie pokazane w galerii lokale łączy jedno: stan, do jakiego doprowadzili je użytkownicy, zanim je odzyskano" - czytamy nad zamieszczonymi materiałami. Zdjęcia mieszkań obiegły lokalne i ogólnopolskie media. Czytelnicy portali internetowych oraz użytkownicy mediów społecznościowych byli oburzeni stanem, w jakim lokatorzy pozostawili mieszkania komunalne. Pisano o "patologii" i wytykano roszczeniową postawę. Niektórzy komentujący pisali wprost o tym, że lokatorów powinno się "wyrzucić na bruk".

"Chcieliśmy pokazać, z czym się borykamy"

W sprawie materiałów skontaktowaliśmy się z KZGM. Zapytaliśmy, jaki był cel umieszczenia ich na stronie zakładu, które mają nawet 6 lat . - Publikując zdjęcia chcieliśmy pokazać z czym my, jako zarządzający, musimy się borykać. Takie mieszkanie, które do nas wraca,musi zostać wysprzątane, koszty rosną w związku z remontami. To są duże środki, które mogłyby być przeznaczone na coś bardziej konstruktywnego - tłumaczy w rozmowie z Gazeta.pl Marcin Gawlik, zastępca dyrektora ds. eksploatacyjnych KZGM w Katowicach.

Zastępca dyrektora przyznaje, że zdjęcia pochodzą z różnych lat i pokazują skrajne przypadki zdemolowanych i brudnych mieszkań. - Co jakiś czas ktoś narzeka, że klatka jest niepomalowana albo nie wymieniamy zużytej ławki. Może byłaby wymieniona, gdyby wszyscy traktowali wspólne dobro w taki sposób jak powinni - mówi.

Tak wygląda 10 proc. odzyskanych mieszkań

Ile spośród odzyskiwanych mieszkań tak wygląda? - pytamy.

- Jeśli chodzi o wszystkie mieszkania, które odzyskujemy od najemców, ok. 10 proc. mieszkań znajduje się w takim stanie lub podobnym. Oczywiście w przypadku eksmisji ten odsetek się zwiększa. Do eksmisji niemal zawsze dochodzi z jakiegoś powodu, z reguły eksmitowane są te osoby, które sobie nie radzą - wyjaśnia Gawlik.

"Negatywna kampania przeciwko lokatorom"

Kinga Kulik z Lubelskiej Akcji Lokatorskiej w ostrych słowach krytykuje epatowanie takimi zdjęciami. - Wpis katowickiego urzędu uważam za karygodny. Podaje jeden przykład, który pozbawia osoby czytające jakichkolwiek złudzeń - stwierdza. - Zostawia nas z jednym wizerunkiem lokatorów i lokatorek. Wrzuca się ludzi do jednego worka i nie daje szansy na pokazanie, jak skomplikowane i zróżnicowane są ich sytuacje życiowe - dodaje.

Kulik przywołuje przykład z Lublina, gdzie w 2015 r. Zarząd Nieruchomości Komunalnych przekazał mediom podobne zdjęcia. - W 2015 roku w Lublinie zaczęły pojawiać się artykuły o lokatorach i lokatorkach dewastujących mieszkania komunalne. Półmrok, ciemna postać wchodząca po schodach starej kamienicy, odrapane mury, brudne i zniszczone umywalki, piece. Leady i zdjęcia w artykule tworzyły spójny obraz, który rozpalał wyobraźnię - opisuje lubelska aktywistka i dodaje, że niedługo po tych publikacjach rozpoczęły się duże eksmisje z lubelskich mieszkań komunalnych. - Niedopuszczalne jest prowadzenie negatywnej kampanii przeciwko lokatorom i lokatorkom w poszukiwaniu uzasadnienia dla eksmisji - stwierdza i dodaje, że spodziewa się fali eksmisji w Katowicach.

Jak informuje katowicki KZGM, w zeszłym roku doszło do 79 eksmisji, natomiast 106 lokali zostało oddanych dobrowolnie.

Dzwonisz na 112 i co dalej? Te rzeczy musisz powiedzieć, żeby szybko i sprawnie wezwać pomoc

Więcej o: