Jak opisuje Partia Razem, "Żołnierze wyklęci" to "zakłamane pojęcie", ponieważ wśród takich postaci jak bohaterski rotmistrz Witold Pilecki "przemyca się kult hitlerowskich kolaborantów i ludobójców", odpowiedzialnych za mordy czy gwałty. "Nie wolno stawiać pomników zbrodniarzom! Czas zlikwidować Narodowy Dzień Pamięci Żołnierzy Wyklętych" - apeluje partia.
- Żołnierze Wyklęci "Bury", "Tom", "Szary" kim byli tak naprawdę? Poznajcie fakty, które chcą przed wami ukryć - od tych słów zaczyna się nagranie zamieszczone przez Partię Razem w mediach społecznościowych. Właśnie tej trójce "Żołnierzy wyklętych" poświęcony jest film, w którym narratorem jest m.in. Adrian Zandberg.
W filmie pojawia się zbrodnia w Zaleszanach z 1946 roku, podczas której żywcem spłonęło 14 osób, w tym siedmioro dzieci. - Dla Rajsa "Burego" te dzieci były wrogami ojczyzny, zabito je, gdyż były prawosławne - czyta narrator. Przypomniano także ustalenia IPN, z których wynika, że to "Bury" był bezpośrednio odpowiedzialny za mord w Zaleszanach.
Przypomniane zostają również wydarzenia we wsi Wierzchowiny z 1945 roku z udziałem "Żołnierzy wyklętych". Tam akcją dowodził Mieczysław Pazderski, pseudonim "Szary". Wieś została zniszczona, a ludność wymordowana - zginęło wtedy 196 osób.
Kolejny ze wspomnianych "Żołnierzy wyklętych" to Hubert Jura, pseudonim "Tom", który kolaborował z hitlerowcami, a przez AK został skazany na karę śmierci za zdradę ojczyzny. Ludzie "Toma" mordowali m.in. Żydów zbiegłych z gett i "nieprawomyślnych" członków podziemia. Do Brygady Świętokrzyskiej "Tom" trafił z propozycją pośredniczenia w kontaktach z Niemcami. W ten sposób Brygada wycofała się na Zachód u boku Wehrmachtu, otrzymując od niemieckiego wojska wsparcie żywnościowe i ekwipunkowe.