Mężczyzna utknął na balkonie w samej bieliźnie, bo jego trzyletni syn zatrzasnął drzwi na balkon, a potem nie mógł ich otworzyć - relacjonuje Polsatnews.pl. Sąsiadka, która zauważyła mężczyznę, wezwała straż pożarną.
Strażacy przyjechali z wozami wyposażonymi w drabiny. Zanim jednak dotarli do mężczyzny, do mieszkania wróciła jego żona, do której strażakom w końcu udało się dodzwonić. Opolanin spędził na mrozie, na balkonie około godziny. Nic mu się nie stało.