Głośny materiał TVN wyemitowała w styczniu. Przypomnijmy: dziennikarze śledczy przeniknęli do organizacji Duma i Nowoczesność. Jeden z jej członków brał udział w głośnym happeningu, na którym narodowcy wieszali na szubienicach portrety europosłów PO.
Reporterzy byli m.in. świadkami, jak polscy neonaziści obchodzili 128. rocznicę urodzin Adolfa Hitlera. Wśród nich był szef DiN, Mateusz S. pseudonim Sitas. Niektórzy uczestnicy "imprezy" mieli na sobie mundury Wehrmachtu czy SS, w tle można było usłyszeć nazistowskie marsze wojskowe.
Reporterzy rozmawiali też z Jackiem Lanusznym, wiceprzewodniczącym i współzałożycielem DiN. Zaprzeczał on, jakby stowarzyszenie miał związki z neonazistami.
Jakie były reakcje władz? "Jest wniosek od delegalizację neonazistów. Prokuratura właśnie zatrzymała 3 mężczyzn (w tym Mateusza S., przewodniczący stowarzyszenia).
Wszystko w ponad 48 h. Tak działa sprawne państwo" - chwalił się wiceminister Patryk Jaki. Z kolei w Sejmie szef MSWiA Joachim Brudziński zapewniał o walce z ideologiami totalitarnymi.
Od tego czasu minęły trzy tygodnie. Tymczasem na stronie Dumy i Nowoczesności pojawiła się informacja, że stowarzyszenie... prowadzi rekrutację. Zwrócił na to uwagę Bertold Kittel, jeden z autorów reportażu "Superwizjera". "Neonaziści na wolności, o delegalizacji mało kto wspomina" - napisał.
Rzeczywiście na stronie organizacji widoczny jest niedatowany komunikat. W dużej cześć dotyczy on Jacka Lanusznego, który zrezygnował z członkostwa i funkcji w stowarzyszeniu.
W komunikacie czytamy, że DiN "nie było organizatorem urodzin Adolfa Hitlera". "Powielanie tych oszczerstw przez pozostałe media to tylko nakręcanie sensacji i afery, za co te zostaną pociągnięte do odpowiedzialności karnej" - grozi organizacja. Przekonuje też, że... "organizowanie takiego typu wydarzeń prywatnie i niepublicznie jest zgodne z prawem". DiN podaje, że nie przyjmuje rezygnacji Lanusznego i władze same zamierzają go usunąć ze stowarzyszenia.
Organizacja ogłosiła rekrutację. "Informujemy jednocześnie, iż poszukujemy członków, którzy w każdej sytuacji walczą dla Polski, a nie uciekają po medialnej manipulacji mediów, a w szczególności stacji TVN" - czytamy w komunikacie.
Tymczasem w prokuraturze toczy się postępowanie ws. uczestników urodzin Hitlera. Na jakim jest etapie?
- Dotychczas zatrzymano sześć osób. Wszystkie zostały przesłuchane, przedstawiono im te same zarzuty, czyli propagowanie nazistowskiego ustroju państwa - mówi w rozmowie z Gazeta.pl Joanna Smorczewska z gliwickiej prokuratury. - Zastosowano wobec nich środki zapobiegawcze - dodaje. Nie zdecydowano się jednak na areszt. Środki zapobiegawcze to m.in. dozór policyjny, poręczenie majątkowe i zakaz opuszczania kraju.
Jednak o zatrzymaniu szóstej osoby media informowały już 25 stycznia. Co w sprawie dzieje się od tego czasu? - Postępowanie jest w toku, wykonywane są czynności, trwa zbieranie materiału dowodowego. Na tę chwilę nie ma nowych zatrzymań - mówi nam prokurator Smorczewska i zaznacza, że prokuratura nie będzie informować o planowanych działaniach, zanim te nastąpią.
Proces ewentualnej delegalizacji Dumy i Nowoczesność także trwa. - Wszczęto postępowanie o charakterze administracyjnym - wyjaśnia Smorczewska. O tym, na jakim jest ono etapie, prokuratura ma poinformować w odpowiedzi na nadesłane przez nas pytania. Odpowiedź opublikujemy po jej otrzymaniu.