ZUS pozbawił prawa do renty socjalnej kobietę, która - jak argumentowała - leczy się psychiatrycznie i neurologicznie, w związku z czym jest całkowicie niezdolna do pracy. Ubezpieczyciel ocenił zaś, że ta może pracować na podstawie opinii komisji lekarskiej i... jej aktywności w mediach społecznościowych. Skoro jest w stanie korzystać z komputera i skupić się na wykonywanych tam czynnościach, to znaczy, że nie jest "całkowicie niezdolna do pracy" - przekonywał ZUS.
Kobieta odwołała się od decyzji, sprawa trafiła do sądu - opisuje "Dziennik Gazeta Prawna". Powołany przez sąd zespół lekarzy ocenił, że kobieta rzeczywiście choruje. Cierpi m.in. na "zaburzenia urojeniowe u osoby z upośledzeniem umysłowym na pograniczu stopnia umiarkowanego i lekkiego".
Sąd nie zgodził się na powołanie innych biegłych, o co wnosił ZUS. Pozostała kwestia aktywności na Facebooku. Sąd i tutaj nie zgodził się z argumentacją ZUS-u.
"W ocenie Sądu fakt, że ubezpieczona jest aktywna na F. nie oznacza, że samodzielnie obsługuje komputer i związane z tym aplikacje. Ponadto brak jest bezpośredniego związku pomiędzy znajomościami zawartymi w internecie, a możliwością wykonywania pracy" - czytamy w uzasadnieniu wyroku.
Tym samym kobiecie przedłużono prawo do renty socjalnej do sierpnia 2019 roku.