Grupa około dziesięciu kiboli Wisły Kraków napadła we wtorek około godziny 20 na 18-letniego Miłosza, który był kibicem Cracovii. Mężczyźni zaczaili się na ofiarę między blokami przy ulicy Teligi. Byli ubrani na czarno, na twarzach mieli kominiarki. Do ataku użyli maczet i noży.
Gdy zauważyli Miłosza, przystąpili do ataku. Chłopak zaczął uciekać, jednak sprawcy dopadli go przed blokiem numer 12. Gdy próbował schować się za przechodzącą kobietą, sprawcy odtrącili ją i zaczęli wymierzać mu ciosy. 18-latek miał poważne obrażenia, z prawie odciętą ręką trafił do szpitala. Był w stanie krytycznym. Lekarze walczyli o jego życie.
Zmarł w czwartek o godzinie 7.15.
- Ofiara była nam wcześniej znana - powiedział w rozmowie z krakowską "Gazetą Wyborczą" Sebastian Gleń, rzecznik małopolskiej policji. Dodał, że 18-latek był zaangażowany w środowisko kibolskie Cracovii. Mężczyzna na profilu na Facebooku umieścił zdjęcie napisu: „Walczymy za Pasy i cóż nie jeden już przez to zakrwawił się nóż”.
Od wtorku policja poszukuje sprawców ataku. Rzecznik małopolskiej policji powiedział, że funkcjonariusze przesłuchują osoby, które mogą znać napastników. Policjanci podejrzewają, że atak mógł być wynikiem porachunków między kibolami Cracovii a Wisły Kraków lub był spowodowany zatargiem w narkobiznesie.
Policja dowiedziała się o ataku od mieszkańców Nowego Prokocimia. Rejon ten uważany jest za strefę wpływów pseudokibiców Cracovii. Sąsiedni Nowy Bieżanów - Wisły Kraków.
Mieszkaniec jednego z bloków przy ul. Teligii powiedział dziennikarzom krakowskiej "Gazety Wyborczej", że w tym rejonie regularnie dochodzi do bijatyk.
- Na nasze osiedle wpadają obcy bandyci i próbują kogoś dopaść z naszych chłopaków - powiedział. Doprecyzował, że ataki są obustronne: pseudokibice Cracovii napadają na pseudokibiców Wisły z Nowego Bieżanowa. - Czasami to tu strach po zmroku wyjść na ulicę - dodał mieszkaniec.