Zdjęcie z wnętrza obozu koncentracyjnego, a na to nałożona flaga Niemiec oraz napis "#GermanDeathCamps" - taka grafika pojawiła się na Twitterze Polskiej Fundacji Narodowej. Post PFN jest odpowiedzią na ekspresowo rozprzestrzeniającą się w internecie frazę "Polskie Obozy Śmierci". Sformułowanie zyskało na popularności w związku z planowanymi zmianami w ustawie o IPN oraz trwającym kryzysem dyplomatycznym na linii Polska-Izrael.
Problem w tym, że PFN nie wykorzystało flagi odpowiedzialnej za holocaust III Rzeszy, tylko flagę współczesnych Niemiec. Szybko wychwycili to publicyści i politycy.
PFN szybko usunęło swój post, ale po internecie krążą screeny. "Czy pracująca za grube pieniądze ze spółek skarbu państwa @Fundacja_PFN ogarnęła już stosowne flagi?" - dopytuje na swoim Twitterze Agnieszka Gozdyra.
"Nie wiem, skąd oni biorą tych amatorów. Ale to wygląda na plagę...szkoda, że za grube miliony pieniędzy polskich podatników... " - napisał z kolei Borys Budka z PO.
Polska Fundacja Narodowa powstała pod koniec 2016 r.. Jak czytamy w statucie fundacji, główne cele PFN to m.in. "Promocja i ochrona wizerunku Rzeczypospolitej oraz polskie gospodarki" oraz "promocja wiedzy o historii, gospodarce i kulturze polskiej oraz postaw patriotycznych".
Fundusz założycielski PFN wyniósł 97 mln zł, drugie tyle fundacja otrzymała w ramach pierwszej wpłaty. Do końca stycznia PFN powinien dostać niecałe 50 mln od fundatorów.