Stowarzyszenie Dziennikarzy Polski zorganizowało debatę pod hasłem "Dziennikarz - zagrożony zawód zaufania publicznego". Wśród panelistów znaleźli się Elżbieta Ruman, Anna Popek (dziennikarki TVP), Teresa Bochwic (członkini Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji), Dawid Wildstein (wicedyrektor TVP 1), Joanna Hajdasz (SDP) i dr Piotr Kościński (medioznawca).
Uczestnicy rozmawiali na temat jakości treści publikowanych w mediach, a także sytuacji zawodowej dziennikarzy. Sporo słów krytyki padło wobec mediów komercyjnych. Przedstawicieli tych mediów nie było jednak wśród panelistów debaty.
- Mamy sporo skarg na rozmaite programy i posunięcia dziennikarskie. Jak czytam te skargi, to czasami trudno jest uwierzyć, co dziennikarze, nadawca, potrafi zrobić. Mówię o radiu i telewizji, przeważnie chodzi o komercyjne przedsięwzięcia. Można popaść w depresję, kiedy czyta się takie skargi - mówiła członkini KRRiT Teresa Bochwic.
- Media stają się mediami właścicieli, a nie dziennikarzy - komentowała Jolanta Hajdasz, dyrektor Centrum Monitoringu Wolności Prasy Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich.
W trakcie debaty jeden z gości poprosił o komentarz ws. kontrowersyjnych pasków emitowanych m.in. w TVP Info. CZYTAJ WIĘCEJ>>>
- Nie jesteśmy dziennikarzami tworzącymi paski w TVP Info czy produkującymi codzienne wiadomości. To nie jest rzeczywistość, którą ja pilnie śledzę. Można zapytać o rzetelność, czy budują poznanie rzeczywistości? Możemy sobie takie pytanie zadać - odpowiedziała dziennikarka TVP Elżbieta Ruman.
Na szerszy komentarz zdecydował się wicedyrektor TVP 1 Dawid Wildstein.
- Nie mam prawa oceniać moich kolegów z TVP Info. Osoby, które mnie znają, mogą się domyślać, że jestem daleki od aprobaty wszystkiego, co tam jest. Uznając, że są wady, mówienie o tym, że doszło do jakościowej zmiany, że jest to zmiana na gorsze, w porównaniu do tego, co było, jest dla mnie absurdalne - stwierdził Wildstein.
- Przy wszystkich zastrzeżeniach, w TVP pojawia się od czasu do czasu druga strona. W wielu mediach nie ma żadnego pluralizmu, nie możliwości, żeby ktoś inny znalazł miejsce i wypowiedział swoje tezy. Zbiór publicystów jest jednowymiarowy - dodał.
Podkreślił, że "mówienie, że jest gorzej, jest nieprawdziwe, to rodzaj zaślepienia i niepatrzenia na to, co było wcześniej".
Wicedyrektor TVP 1 Dawid Wildstein przekonywał także, że siłą demokracji są właśnie publiczne media.
- Karmiono nas przez wiele lat, że postępową, cywilizowaną sytuacją jest to, że nikną media publiczne, zamiast tego pojawiają się media prywatne. Widać to w obszarze postsowieckim: im słabsze media publiczne, tym większe kłopoty z demokracją. Mamy sytuacje, gdzie trzeba dawać odpór kłamstwom, które są na arenie międzynarodowej, które mogą narazić bezpieczeństwo racji stanu. Jest tylko jedno medium predystynowane do reakcji: media publiczne - mówił Wildstein.
Przyznał jednak, że "sytuacja, w której media publiczne uzależnione są od pieniędzy reklamowych, też generuje z konieczności pewne patologie".