W niedzielę 21 stycznia na autostradzie A1 w okolicach Łodzi doszło do groźnego wypadku. SUV marki BMW wjechał z impetem w skodę, którą podróżowała dwójka dorosłych i dwójka dzieci. W wyniku uderzenia auto oderwało się od drogi, obracało się i uderzało o pobocze. Na nagraniu widać, jak części samochodu zostały rozrzucone niemal na całej szerokości autostrady.
Mimo bardzo poważnych zniszczeń, nikt nie odniósł poważnych obrażeń. Kierująca skodą narzekała na ból ręki. W zniszczonym aucie były jeszcze trzy osoby, w tym dziewczynki w wieku 6 i 4 lat. Pasażerowie wyszli z wypadku bez szwanku, tak samo jak dwie osoby w BMW - informuje o2.pl.
Ze wstępnych ustaleń policji wynika, że kierowca SUV-a nie zachował ostrożności przy wyprzedzaniu. Policja ukarała sprawcę mandatem w wysokości 500 zł.