Łukasz M. po studiach pedagogicznych zaczął pracę jako wychowawca w domu dziecka w Sulęcinie (woj. lubuskie). Prokuratura sprawdza, czy 29-latek uwiódł 14-letnią podopieczną. Mężczyzna usłyszał już zarzuty.
Łukasz M. usłyszał dwa zarzuty: doprowadzenia małoletniej do poddania się tzw. Innym czynnościom seksualnym oraz składania małoletniej propozycji odbywania tych czynności za pomocą mediów społecznościowych.
- Jeśli chodzi o doprowadzanie do poddania się innym czynnością seksualnym to miało miejsce od kwietnia do czerwca 2107 roku. Natomiast jeśli chodzi o drugi czyn to miało miejsce w okresie kilku dni czerwca 2017 roku - powiedział w rozmowie z portalem Eska.pl Roman Witkowski, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Gorzowie. Dziennikarze portalu dotarli do matki dziewczynki. Powiedziała, że mężczyzna zabierał jej córkę na weekendy do swojego domu.
Prokuratura sprawdza, czy Łukasz M. molestował też inne podopieczne. 29-latkowi grozi od 2 do 12 lat więzienia. Mężczyzna nie przyznaje się do winy.
Śledztwo w tej sprawie wszczęto w listopadzie 2017 roku po doniesieniu złożonym przez dyrektora placówki. 7 grudnia 29-latek trafił do aresztu. Decyzją sądu spędzi tam dwa miesiące.
W sulęcińskim domu dziecka przebywa obecnie 15 podopiecznych w wieku od 10 do 18 lat. Placówka działa od 2012 roku. Dziennikarze „Gazety Lubuskiej” próbowali uzyskać komentarz dyrektora, spotkali się z odmową.