Aktor relacjonował zajście na antenie Polsat News. Miał sine oko i przeciętą skórę. - Mija mnie facet i mówi "ty pedale". Poszedłem za nim, dotknąłem go w ramię i spytałem "dlaczego pan nazwał mnie pedałem?". Zaczęły się bluzgi, których nie będę opowiadał, bo są to rzeczy okropne. Ziejący nienawiścią człowiek, który mówi "ty pedale", "ty ubeku" - mówił.
Pieczyński miał próbować doprowadzić do rozmowy, ale wówczas drugi mężczyzna zaczął go kopać. - Odepchnąłem go. Udało mi się zrobić zdjęcie i wtedy uderzył mnie pięścią w twarz - stwierdził aktor. Miał dalej usłyszeć, że "w innym krajach takich jak on się likwiduje", a na pytanie, za co go nienawidzi, mężczyzna odpowiedział: "Bo masz czerwoną kurtkę. Masz 70 lat, a ubierasz się jak 14-latek". Aktor dodał, że atakujący miał podać wersję, że to Pieczyński na niego napadł.
O sprawę spytaliśmy Komendę Stołeczną Policji. Wersja funkcjonariuszy była nieco inna - zostaliśmy poinformowani, że o godzinie 10:00 doszło do bójki na rogu ulic Marszałkowskiej i Żurawiej. Pieczyński miał awanturować się z drugim mężczyzną. Doszło do szarpaniny, w trakcie której obaj mężczyźni mieli zadawać ciosy.
Funkcjonariusze otrzymali dwa zawiadomienia o pobiciu - od Pieczyńskiego i drugiego mężczyzny, którzy nawzajem oskarżają się o pobicie.
Dziennikarz Radia ZET Mariusz Gierszewski poinformował, że według nieoficjalnych informacji "mężczyzna, który pobił aktora, miał powiedzieć policji, że 'jest szpiegowany przez ubeków w czerwonych kurtkach'".
Krzysztof Pieczyński jest znany z takich filmów jak "Jasminum", "Sala samobójców". "Daleko od okna" i "Jutro będzie niebo". Szerokiej publiczności jest znany przede wszystkim z roli chirurga Brunona Walickiego w serialu "Na dobre i na złe".
Aktor jest przeciwnikiem Kościoła Katolickiego, prowadzi serwis Polska Laicka.