34-letni Piotr Kijanka zaginął 10 dni temu, późnym wieczorem w święto Trzech Króli. Po spotkaniu ze znajomymi na krakowskim Kazimierzu mężczyzna nie wrócił do domu. Od tamtej pory sądzono, że Kijanka był widziany po raz ostatni pod Halą Targową.
Teraz okazuje się, że zaginiony 34-latek dotarł tamtej nocy aż do mostu Kotlarskiego - podaje krakowska "Wyborcza". Informację o tym przekazali policjantom dwaj rowerzyści, którzy widzieli go w okolicach Wisły.
W poniedziałek specjalna jednostka strażaków przeszukiwała dno rzeki w rejonie wspomnianego mostu za pomocą sonaru - bezskutecznie. W poszukiwaniach wzięły także psy tropiące z Niemiec. Akcja ma zostać wznowiona.
Przypomnijmy, w dniu zaginięcia mężczyzna ubrany był w: koszulkę koloru różowego, brązowe spodnie, ciemnozieloną kurtkę (długą do pasa), jasnobrązowe buty sportowe marki "Timberland".
Rysopis zaginionego:
Wzrost: ok. 170 cm
Waga: ok. 78 kg
Budowa ciała: szczupła
Oczy: ciemne
Włosy: proste, krótkie, brunet
Znaki szczególne: broda, blizna na prawym łokciu
Osoby, które posiadają jakiekolwiek informacje o zaginionym proszone są o kontakt z II Komisariatem Policji w Krakowie. Numery telefonów: 12 61-57-222, 12 61-52-573 lub 997.
Czytaj więcej na Kraków.wyborcza.pl