Potężna pomyłka Cezarego Gmyza. Szybko interweniował niemiecki dziennikarz

Cezary Gmyz podał na Twitterze, że rocznie do Polski przybywa 100 tys. Niemców. Problem w tym, że to nieprawda. Teraz głupio się tłumaczy.

Cezary Gmyz to korespondent TVP w Berlinie. "Polska dla Niemców jest 4. celem migracji. Rocznie przenosi się do nas ok. 100 tys. Niemców. Znam takich, co emigrowali bo chcieli wychowywać dzieci po chrześcijańsku bez lewackiej indoktrynacji i bali się Jugendamtu" - napisał na Twitterze. Na nieszczęście dziennikarza TVP, jego wpis zobaczył niemiecki korespondent ARD w Polsce, Holger Lühmann. 

Dziennikarz szybko zweryfikował podane przez Gmyza liczby i i krótko skwitował: "Bzdura".

Nie 100 tysięcy, tylko 8

Z odpowiedzi niemieckiego korespondenta wynika, że liczba się zgadza, ale okres już nie. Rzeczywiście do Polski przyjechało 94 tys. Niemców, ale nie przez rok, tylko w latach 2004-2013. Jak wyjaśnia Lühmann, rocznie w naszym kraju osiedla się ok. 8 tys. sąsiadów zza zachodniej granicy.

Cezary Gmyz podawał dane z pamięci

Jak zareagował Cezary Gmyz na sprostowanie niemieckiego dziennikarza? Chyba nie przejął się nim za bardzo. Wyjaśnił, że podawał dane z pamięci:

"Podawałem dane z pamięci. Na pewno nie są one pełne. Np. w Ośnie Lubuskim mieszka cała masa Niemców, którzy mają zameldowanie w Berlinie Zachodnim, bo nie chcą, by im obcięto emerytury" - czytamy we wpisie.

Wpadka za wpadką

Cezary Gmyz od 2016 roku jest korespondentem TVP w Berlinie. W grudniu 2016 roku o prawicowym dziennikarzu były głośno z powodu jego niecodziennego zachowania na antenie. Podczas relacji z zamachu w Berlinie zataczał się i z papierosem w ustach próbował rozmawiać ze strażakiem.

Innym razem poinformował na swoim Twitterze o "szaleństwie genderyzmu" na placu zabaw w Niemczech. Szybko okazało się jednak, że zdjęcie, które uznał za prawdziwe to wytwór grafika.

Ekipa TVP gnała za konwojem. Wszyscy oglądali jak łamią przepisy

Więcej o: