Do tragedii doszło w niedzielę rano w Odolanowie. Przed 9 rano rodzice powiadomili pogotowie, że ich dziecko ma kłopot z oddychaniem. Na miejsce wysłano karetkę oraz zadysponowano śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego. Z pomocą pośpieszyli także strażacy z OSP Odolanów.
Zespół ratowników od razu przystąpił do reanimacji. Po około godzinnej akcji udało się przywrócić tętno, jednak życie dziecka podtrzymywane było przez specjalną aparaturę.
Zdecydowano, że niemowlę zostanie przetransportowane do szpitala w Ostrowie Wielkopolskim jednak karetką, a nie śmigłowcem. W ambulansie dziecko było stale podłączone do aparatury podtrzymującej funkcje życiowe.
Już w szpitalu chłopcem zaopiekowali się lekarze z oddziału intensywnej terapii. Niestety dziecko zmarło. Według nieoficjalnych informacji przyczyną zasłabnięcia niemowlaka mogło być zakrztuszenie się - podał "Głos Wielkopolski",