Paczuska po rasistowskim napadzie na dziecko pyta: a co z ofiarami ataków na PiS?

"Polska dla Polaków" - miał krzyczeć mężczyzna, który pobił 14-letnią dziewczynę tureckiego pochodzenia. Marzena Paczuska, b. szefowa "Wiadomości", a obecnie doradczyni prezesa TVP prawdziwe ofiary widzi jednak w... zwolennikach PiS.

Po rasistowskim ataku 14-letnia dziewczynka trafiła do szpitala, tymczasem policja szuka sprawcy. Zdarzenie potępili politycy - w tym także obozu rządzącego. Jednak w zupełnie inny sposób skomentowała to  Marzena Paczuska. Była szefowa "Wiadomości" jest obecnie doradczynią prezesa TVP ds. publicystyki i informacji. Jej zadaniem jest nadzór nad tworzeniem anglojęzycznego kanału informacyjnego TVP.

"Najgorsze jest to, że łatwiej oburzyć tłumy atakiem na kolor skóry, niż atakiem za poglądy. PiSowcy zbierają w plecy bo są biali, tak?" - napisała na Twitterze. Możliwe, że wpis odnosi się do (potępionych przez opozycję) ataków na biura polityków PiS.

Na wpis zwróciła uwagę blogerka Kataryna. 

Słowa Paczuskiej skomentowali też inni dziennikarze. "Pani Marzeno to przede wszystkim był atak na dziecko" - podkreślała  Agnieszka Burzyńska. "W państwie PiS trwają prześladowania PiSowców" - napisał Witold Głowacki.

Zdarzenie zdawał się też relatywizować szef MSWiA Mariusz Błaszczak. Z jednej strony zapewnił, że "liczy na jak najszybsze efekty: śledztwa i ma "zero tolerancji dla bandytów". Z drugiej zaś krytykował media za to, że... początkowo przedstawiano ofiarę jako "ciemnoskórą", choć tak nie jest - Widzę w tym próbę tworzenia sytuacji, która nijak się ma do faktów - mówił w rozmowie z Polsat News

"Nie ma miejsca na rasizm w Polsce. Atak na dziewczynkę z powodu koloru jej skóry jest godny najwyższego potępienia" - napisał z kolei premier Mateusz Morawiecki.

Atak na 14-latkę na warszawskiej Ochocie

Z relacji ojca pokrzywdzonej wynika, że do jego córki podszedł mężczyzna i zaatakował ją, zarówno słownie, jak i fizycznie.

Chodzi o zdarzenia z dnia 3 stycznia tego roku, do jakiego doszło na ulicy Słupeckiej w Warszawie. Do 14-latki, kiedy wracała ze szkoły, podszedł około 40-letni mężczyzna i "używając słów wskazujących na jego niechęć do dziewczyny z powodu przynależności narodowej, dopuścił się wobec niej zachowania o znamionach o co najmniej naruszenia nietykalności cielesnej" - powiedział prokurator Łukasz Łapczyński.

Dodał, że z uwagi na dobro śledztwa prokuratura nie będzie ujawniać żadnych szczegółów dotyczących przebiegu zdarzenia. - Dopóki pokrzywdzona nie zostanie przesłuchana i nie uzyskamy od niej procesowej relacji, nie informujemy o przebiegu zdarzenia, w tym o przebiegu zachowania sprawcy wobec małoletniej pokrzywdzonej ani odniesionych przez nią obrażeniach. Mogę jedynie powiedzieć, że są to powierzchowne obrażenia naskórka"- zaznaczył Łapczyński.

Prokurator skierował do sądu wniosek o przesłuchanie dziewczynki. Zgodnie z przepisami, pokrzywdzone osoby do lat piętnastu przesłuchuje na posiedzeniu sąd. Nie ma jeszcze informacji o terminie posiedzenia, w czasie którego zostanie przesłuchana pokrzywdzona 14-latka.

Przypominamy 12 miesięcy z PiS. Od kontrowersyjnej ustawy o zgromadzeniach po kłótnie z Unią Europejską

Więcej o: