Piątkowe spotkanie ministra zdrowia Konstantego Radziwiłła z przedstawicielami Porozumienia Rezydentów w biurze Rzecznika Praw Pacjentów zakończyło się fiaskiem. W spotkaniu uczestniczył też szef gabinetu premiera, Marek Suski. "Ministrowie przyszli nieprzygotowani, bez pomysłów" - powiedzieli medycy po spotkaniu, które rozpoczęło się o godz. 17:30.
O wynikach rozmów poinformował wiceprzewodniczący Porozumienia Rezydentów OZZL, Jarosław Biliński. Dodał, że jest rozczarowany spotkaniem. - Z wielkim żalem muszę powiedzieć, że jesteśmy rozczarowani tym spotkaniem. I zmęczeni. Ministrowie byli nieprzygotowani - powiedział dziennikarzom zgromadzonym pod biurem Rzecznika Praw Pacjenta.
Przed spotkaniem przedstawiciele Porozumienia Rezydentów zastanawiali się na Twitterze, czy minister "przedstawi realne rozwiązania realnych i palących problemów?".
Krzysztof Hałabuz, przewodniczący Porozumienia Rezydentów, w rozmowie z OKO.press przed spotkaniem z Konstantym Radziwiłłem powiedział, że jeśli tym razem medykom nie uda się dojść do porozumienia z ministrem zdrowia, następnego już nie będzie. - Kolejne już tylko z premierem Morawieckim - powiedział.
W trakcie konferencji po spotkaniu minister zdrowia powiedział, że "rząd zrobi wszystko, by przyśpieszyć zwiększenie nakładów na służbę zdrowia" niż zadekretowano w ustawie. Zapewnił, że ministerstwo "ma przygotowane propozycje, które mogłyby zadowolić rezydentów i pacjentów". Dodał, że nie udało mu się ich przedstawić, "ponieważ nie dogadaliśmy się co do pieniędzy, więc lekarze powiedzieli, że wychodzą" - powiedział.
- Nie było woli dogadania się ze strony rezydentów - stwierdził minister Radziwiłł. - Pierwszym punktem były pieniądze, nie było porozumienia, więc nie było dalszych negocjacji, bo rezydenci wyszli. Jestem zawiedziony - powiedział minister zdrowia Konstanty Radziwiłł.
Z kolei Rzecznik Praw Pacjenta Bartłomiej Chmielowiec powiedział dziennikarzom, że "ubolewa z powodu braku porozumienia dla dobra pacjentów".
Spotkanie było związane z wypowiedzeniem przez część lekarzy klauzuli opt-out, która pozwalała im na pracę powyżej 48 godzin tygodniowo. Według różnych stron konfliktu, niepodpisanych klauzul jest od około trzech i pół tysiąca do 5 tysięcy.