Mieszkańcy Zakopanego skarżą się na sylwestrową imprezę TVP. "Wrzaski i sikanie po klatkach"

"Pijaństwo, zanieczyszczenia i petardy" - tak mieszkańcy Zakopanego zapamiętali "Sylwester marzeń" TVP, którym szczycił się Jacek Kurski. Burmistrz miasta przeprosił za zachowanie niektórych świętujących.

Telewizja Polska odtrąbiła wielki sukces "Sylwestra marzeń" na Równi Krupowej w Zakopanem. Impreza przyciągnęła dziesiątki tysięcy ludzi i miliony telewidzów, którzy oglądali swoich ulubionych artystów.

"Pijaństwo, zanieczyszczenia i petardy"

Jest jednak druga strona medalu. Kilkadziesiąt tysięcy ludzi, którzy zebrali się pod sceną na "Sylwestrze marzeń", to głównie turyści. Według krakowskiej "Gazety Wyborczej", mieszkańcy miasta skarżyli się na ich zachowanie.

Mieszkańcy osiedla Zborowskiego, które znajduje się bardzo blisko sceny, twierdzą, że przeżyli "horror". - Pijaństwo na skwerach trwało prawie całą noc, w huku odpalanych między budynkami oraz samochodami rac i petard, zanieczyszczone zostały klatki schodowe - skarżyli się w rozmowie z "Tygodnikiem Podhalańskim". 

Mieszkańcy centrum Zakopanego opowiadali też, że ktoś próbował włamać się do jednego z samochodów pod blokiem. - Próbowaliśmy interweniować, ale byliśmy ignorowani. Niestety, służby porządkowe nie interweniowały - mówili.

Miasto wiedziało o problemach

Władze Zakopanego przyznały, że w noc sylwestrową były problemy. Burmistrz miasta Leszek Dorula przeprosił za uciążliwości.

Staraliśmy się sprostać związanym z organizacją tego wyjątkowego wydarzenia wyzwaniom. Zdajemy sobie jednak sprawę z tego, że niespodziewanie duża liczba uczestników sylwestrowego koncertu mogła zakłócać spokój mieszkańców. Przepraszamy za wszystkie uciążliwości, a przede wszystkim dziękujemy, że mogliśmy liczyć na państwa wyrozumiałość. Zapewniamy, że z tegorocznej imprezy wyciągniemy wnioski, aby w przyszłości te problemy były jak najmniejsze

- czytamy wypowiedź burmistrza w "Wyborczej".

Burmistrz pocieszył

Leszek Dorula zapewnił, że pomimo kłopotów impreza była wielkim sukcesem miasta i chwalił się rekordową oglądalnością. - Dla Zakopanego była to doskonała promocja, co z pewnością już wkrótce przyniesie wiele korzyści dla mieszkańców i przedsiębiorców - komentował.

Ekipa TVP gnała za konwojem. Wszyscy oglądali jak łamią przepisy

Więcej o: