Wszytko rozegrało się w nocy ze środy na czwartek. Ranną osobę, która bez butów krąży przed sklepem zauważyli strażnicy SOK. Wszystko wskazywało, że mężczyzna jest pijany. Karetka odwiozła go do szpitala. Tyle nieoficjalne informacje od anonimowych źródeł w policji.
Jak oficjalnie policja tłumaczy zajście? - Mogę potwierdzić, że komendant rzeczywiście w nocy trafił do jednego z wrocławskich szpitali, skąd po udzieleniu pomocy został wypisany do domu. Na polecenie komendanta wojewódzkiego wyjaśniamy okoliczności zdarzenia - mówi wrocławskiej "Gazecie Wyborczej", rzecznik dolnośląskiej policji.
Dymisję Raczaka zapowiedział już szef MSWiA Mariusz Błaszczak. - Sprzeniewierzył się zasadom etycznym. Wszczęte zostanie postępowanie dyscyplinarne. Komendant miejski policji we Wrocławiu podinsp. Zbigniew Raczak we Wrocławiu zostanie odwołany - cytuje słowa ministra RMF FM.
Według informacji wrocławskiej "Gazety Wyborczej" komendant Raczak miał wcześniej uczestniczyć w ostro zakrapianym spotkaniu. Wśród gości miał być także komendant wojewódzki Tomasz Trawiński. Dlatego do wyjaśniania sprawy włączył się zespół z Biura Kontroli KGP.
- Komendant Główny wysłał do Wrocławia specjalny zespół złożony z funkcjonariuszy Biura Kontroli KGP, by na miejscu wyjaśnili wszystkie okoliczności tego zdarzenia, niezależnie od kontroli prowadzonej przez policjantów garnizonu dolnośląskiego powiedział Mariusz Ciarka, rzecznik KGP.
Podinspektor Zbigniew Raczak został powołany na stanowisko komendanta we Wrocławiu w czerwcu ubiegłego roku. Zastąpił Dariusza Kokornaczyka, odwołanego po ujawnieniu nagrań z zatrzymania Igora Stachowiaka.