Radni pod koniec listopada 2017 roku przegłosowali uchwałę „Leczenie niepłodności metodą zapłodnienia pozaustrojowego dla mieszkańców Koszalina w latach 2018-2021”. Za opowiedziało się 13 osób, przeciw osiem.
W ten sposób Koszalin miał dołączyć do polskich miast, które finansują procedurę in vitro. Podobne rozwiązania funkcjonują m.in. w Częstochowie, Łodzi, Sosnowcu, Gdańsku, Szczecinku, Warszawie i Poznaniu. Ostatnio do tego grona dołączył Słupsk.
ZOBACZ TEŻ: Biedroń: No to zaczynamy! Słupsk przyjął program in vitro. Miasto pomoże 178 parom
Teraz program stanął pod znakiem zapytania. Jak podaje szczecińska „Gazeta Wyborcza”, przez radnych z klubu Prawa i Sprawiedliwości. Na początku grudnia zwrócili się do wojewody zachodniopomorskiego z prośbą, by uchwałę uchylił. Kością niezgody miała okazać się terminologia. Wnioskodawcy w uchwale zapisali, że będzie to program leczniczy, a zdaniem radnych PiS in vitro nie jest metodą leczenia.
29 grudnia wojewoda zachodniopomorski Krzysztof Kozłowski przychylił się do wniosku radnych z klubu PiS i uchwałę uchylił. Jak czytamy na stronie urzędu wojewódzkiego w Szczecinie, oficjalnym powodem był brak opinii Agencji Oceny Technologii Medycznych i Taryfikacji.
„Podjęcie uchwały bez wymaganego kompletu dokumentów jest istotnym naruszeniem prawa i skutkuje rozstrzygnięciem nadzorczym” – czytamy na stronie urzędu.
Zgodnie z ustawą z 30 listopada 2017, radni muszą zwracać się o opinię do AOTMiT. Wcześniej też musieli, jednak po zmianach decyzja Agencji jest wiążąca – jeśli jej prezes wyda opinię negatywną, samorządy nie mogą wprowadzić nowego programu polityki zdrowotnej. Zdaniem wojewody radni z Koszalina uchwalając uchwałę takiej opinii nie mieli.
Autorzy uchwały planują zaskarżyć decyzję wojewody do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Szczecinie. Bo o opinię do AOTMiT, jak we wrześniu informował „Głos Koszaliński”, radni wystąpili pod koniec sierpnia 2017 roku, czyli zanim ta ustawa weszła w życie.
Następnie projekt uchwały miał być skierowany do prezydenta Koszalina Piotra Jedlińskiego. Agencja miała dwa miesiące na wydanie opinii. AOTMiT odmówiła jednak jej wydania, bo zdaniem Agencji wystąpiła o nią osoba nieuprawniona. Była nią przewodnicząca Rady Miejskiej w Koszalinie, Krystyna Kościńska. Zdaniem AOTMiT, powinien o nią wystąpić organ wykonawczy, czyli prezydent Koszalina lub osoba przez niego upoważniona.
Z decyzją Agencji zgodził się pod koniec grudnia wojewoda Kozłowski i dlatego uchylił uchwałę.