Tragedia rozegrała się ok. godz. 1 w nocy po Wigilii. Kierowca mazdy potrącił dwie kobiety wracające z pasterki. Obydwie przewieziono do szpitala, jednak 75-latki nie udało się odratować - informuje kielecka "Gazeta Wyborcza".
Samochód uderzył w dwie kobiety na przejściu dla pieszych przy ul. Polnej. Rzecznik policji podkreślił, że było ono bardzo dobrze oznakowane. Kierowca uciekł.
Ponad dwie godziny później na policję zgłosił się 23-letni właściciel mazdy. Jak podaje Wp.pl, twierdził, że wieczorem skradziono mu auto. Po zbadaniu trzeźwości okazało się, że w wydychanym powietrzu ma ok.promil alkoholu.
Śledczy podejrzewają, że to właśnie on spowodował wypadek. Jego auto znaleziono porzucone w miejscowości Przyborów. W samochodzie zabezpieczone zostaną ślady, które pomogą ustalić kto prowadził pojazd.