Więził żonę w piwnicy, gwałcił i sprzedawał za 20 zł. "Polski Fritzl" usłyszał wyrok

Sąd apelacyjny w Gdańsku podtrzymał wyrok 25 lat więzienia dla Mariusza S., zwanego również "polskim Fritzlem". - Urządził swojej rodzinie piekło na ziemi - powiedział Sędzia Dariusz Malak.

Wyrok 25 lat więzienia dla Mariusza S. został podtrzymany przez gdański sąd apelacyjny. Wyrok jest prawomocny - informuje trójmiejska "Gazeta Wyborcza". - Wydaje się, że w XXI wieku takie rzeczy na świecie się nie zdarzają. Ta kara jest surowa, ale sprawiedliwa - powiedział przewodniczący trzyosobowego składu orzekającego sędzia Dariusz Malak.

Mariusz S. ma też 15-letni zakaz kontaktowania się i zbliżania do byłej żony i córki, którą wykorzystywał seksualnie. Takie zakazy, ale na krótszy okres, otrzymał też wobec reszty pokrzywdzonych. Pozbawiono go praw publicznych na 10 lat.

Sąd orzekł też kary finansowe. Mariusz S. musi zapłacić 70 tys. zł zadośćuczynienia byłej żonie oraz wykorzystywanej córce, 20 tys. zł drugiej córce i po 5 tys. zł drugiej partnerce i synowi.

Broniący Mariusza S. podkreślali, że "proces był poszlakowy", jednak sąd stwierdził, że nie może być mowy o poszlakach, kiedy orzeczenie jest oparte na zeznaniach członków rodziny.

Brak poczucia winy

Krzysztof Szachta, adwokat skazanego 48-latka powiedział, że mężczyzna nie odczuwa poczucia winy. 

- Trudno dostrzec u niego krytyczne podejście do tego, co się stało. Utrzymuje, że to kłamstwa - cytuje adwokata "Wyborcza". - Przyznam, że gdybym nie był obrońcą z urzędu, odmówiłbym reprezentowania tego pana - dodał.

Dziennikarka "Wyborczej" Katarzyna Włodkowska skontaktowała się z byłą żoną Mariusza S. tuż po ogłoszeniu wyroku. - Ale się cieszę... Dziękuję! Ten człowiek nigdy nie powinien wyjść na wolność. Tylko wtedy nigdy więcej nikogo nie skrzywdzi - skomentowała kobieta.

Głodził, bił i gwałcił

Polski Fritzl przez dwa lata więził swoją żonę w piwnicy. Głodził ją, bił i gwałcił, oraz sprowadzał innych mężczyzn, aby ci gwałcili ją za opłatą 20 zł. Jedną z jego córek również krzywdził seksualnie. Starszą zmuszał do bicia matki, a młodszą wiązał i zaklejał usta taśmą.

W grudniu 2010 roku żona polskiego Fritzla uciekła i opowiedziała o przeżyciach puckiej prokuraturze. Prokuratorzy jednak nie uwierzyli jej. Mąż sprowadził do domu kolejną kobietę i jej syna, nad którymi również zaczął się znęcać.

Więcej o: