Przepołowione zwłoki 20-latki wyłowione z Bałtyku. Minął rok, a tajemnica nadal nierozwiązana

Śledczy nie ustalili dotychczas tożsamości kobiety, której szczątki wyłowiono z Morza Bałtyckiego w listopadzie ubiegłego roku. Nadal jednak próbują dowiedzieć się, kim była.

Kim była kobieta, której zwłoki od pasa w dół wyłowili rybacy z Łeby 23 listopada 2016 roku? Na to pytanie od miesięcy wciąż próbują odpowiedzieć śledczy. Sprawa nie posunęła się jednak do przodu.

- Dotąd nie ustalono tożsamości zmarłej kobiety. Nadal kontynuowane są jednak czynności zmierzające do jej identyfikacji na podstawie ustalonego profilu DNA - informuje portal Gazeta.pl Patryk Wegner, Prokurator Rejonowy w Lęborku.

W marcu informowaliśmy, że profil DNA kobiety nie pokrywa się z profilami osób zarejestrowanych w polskiej bazie zaginionych. - Nie wykluczamy, że kobieta nie była Polką. Mogła pochodzić z któregoś z krajów nadbałtyckich - mówiła nam wówczas sierż. sztab. Marta Kandybowicz z Komendy Powiatowej Policji w Lęborku.

Prokuratura umorzyła w lutym postępowanie ws. nieumyślnego spowodowania śmierci.

Kobieta miała ok. 20-30 lat, wzrost ok. 168-170 cm, ciało przebywało w morzu przez ok. 3-4 miesiące. Jak ustalili biegli, "oddzielenie części ciała nie nastąpiło wskutek celowego działania osób trzecich". Oznacza to, że rozdzielenie zwłok mogło być efektem m.in. prądów, długiego przebywania ciała w wodzie, kontaktu z sieciami rybackimi. Fragmentu ciała od pasa w górę dotychczas nie odnaleziono.

Dzięki internautom niewidoma dziewczynka mogła ujrzeć swoją mamę

Więcej o: