Obóz władzy o 1,5 mln zł kary dla TVN. Zaskakujące słowa po kontrowersyjnej decyzji KRRiT

1,5 mln zł to nie tylko sprawiedliwa kara, ale też "kubeł zimnej wody" na inne telewizje - uważa posłanka PiS Joanna Lichocka. Innego zdania jest - to zaskoczenie - wiceminister Bartosz Marczuk.

Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji nałożyła na TVN 1,5 mln złotych kary. Rada negatywnie oceniła relacjonowanie wydarzeń w Sejmie i protestów na Wiejskiej w grudniu ubiegłego roku. Uznano wręcz, że relacja TVN miała znamiona nawoływania do łamania prawa. 

Stacja zapowiedziała dowołanie się od decyzji do sądu i oceniła, że raport jest nierzetelny. Przygotowała go związana z uczelnią i mediami Rydzyka medioznawczyni Hanna Karp Decyzję skrytykowała część środowiska dziennikarskiego i politycy opozycji. Z kolei z obozu władzy dochodzą różne sygnały. 

Posłanka PiS i była dziennikarka Joanna Lichocka jest wyraźnie zadowolona z decyzji - wynika z jej rozmowy z wpolityce.pl. - Skończyły się czasy, kiedy wolno było więcej TVN czy Polsatowi. Nadszedł czas, żeby egzekwować prawo Polaków do rzetelnej, pluralistycznej i niezależnej informacji - stwierdziła polityk. Kara - zdaniem posłanki zasłużona - ma być ponadto "kubłem zimnej wody" dla innych mediów. 

Z kolei podsekretarz stanu w Ministerstwie Rodziny (także były dziennikarz) Bartosz Marczuk skrytykował na Twitterze decyzję Rady.

"Media mają nie tylko prawo, ale powinność krytykować / kontrolować / rozliczać rząd. To sól wolności. KRRiT powinna się zastanowić" - napisał wiceminister.

Więcej o: