Rutynowa kontrola tira. Okazało się, że kierowca 90 godz. był za kółkiem. I jaka kara

Kiedy do rutynowej kontroli został zatrzymany kierowca tira, inspektorzy z Wojewódzkiego Inspektoratu Transportu Drogowego w Bydgoszczy nie mogli uwierzyć, gdy zobaczyli tachograf. Kierowca jeździł niemal bez przerwy.

Inspektorat podaje, że kontrola miała miejsce 29 listopada. Sprawdzany kierowca to przewoźnik z województwa mazowieckiego, który transportował makulaturę. Inspektorzy skontrolowali kartę kierowcy oraz zapisy tachografu cyfrowego z ostatnich 29 dni.

Okazało się, że kierowca o ponad 3 godziny przekraczał dopuszczalny 4,5-godzinny czas prowadzenia pojazdu bez przerwy. Co więcej, regularnie miał zaledwie 3-godzinny odpoczynek dzienny, zamiast przepisowych 9 lub 11 godzin.

Przez 4 tygodnie kierowca nie miał także ani jednego przepisowego odpoczynku tygodniowego w minimalnym wymiarze 24 godzin.

Rekord kierowcy tira? 89 godzin 45 minut 

Mężczyzna przekraczał wszelkie możliwe normy pracy dziennej, tygodniowej i dwutygodniowej. W ciągu tygodnia zamiast przepisowych 56 godzin, prowadził pojazd przez ponad 77 godzin, a w ciągu dwóch kolejnych tygodni, zamiast przepisowych 90 godzin, prowadził ponad 132 godziny.

Jak informuje Inspektorat, niechlubnym rekordem kierowcy było prowadzenie pojazdu w ciągu kilku kolejnych dni w sumie przez 89 godzin i 45 minut, bez wykonania w tym czasie żadnego odpoczynku dziennego, czy przerwy w prowadzeniu trwającej co najmniej 7 godzin.

Blisko 90 tys. zł kar, więcej niż przewiduje ustawa 

Suma kar pieniężnych za wszystkie naruszenia to ponad 88 tys. zł. Zgodnie z przepisami odpowiedniej ustawy kara zostanie ograniczona jednak do 10 tys. zł.

Przedsiębiorca ma także zakaz dalszej jazdy do czasu odebrania odpoczynku tygodniowego w wymiarze co najmniej 45 godzin.

Więcej o: