Tragedia w Mikołowie nie była samobójstwem. Położyli go na torach przed przejazdem pociągu

Tragedia w Mikołowie (woj. śląskie) nie była wypadkiem. 24-letni Dariusz z Orzesza najpierw był podduszany do utraty przytomności, a gdy jeszcze żył, sprawcy położyli go na torach, po których przejechał pociąg. Podejrzewani - 27-letni Bartosz J. i 42-letni Daniel R. - najbliższe trzy miesiące spędzą w areszcie.

Ciało 24-latka znaleziono w sobotę na torach kolejowych przy dworcu PKP w Mikołowie. Początkowo zakładano, że mężczyzna został potrącony przez pociąg w wyniku nieszczęśliwego wypadku. Rozważano również samobójstwo. Ostatecznie śledczy ustalili, że śmierć mieszkańca Orzesza była zabójstwem. Policjanci zabezpieczyli kilkanaście nagrań z miejskiego monitoringu, dzięki którym udało im się poznać prawdę.

Usłyszeli zarzuty

Podejrzewani o zabójstwo 24-latka, 27-letni Bartosz J. i 42-letni Daniel R., zostali zatrzymani przez policję. Młodszy usłyszał zarzut zabójstwa, a drugi utrudnianie postępowania karnego poprzez pomaganie sprawcy w celu uniknięcia odpowiedzialności karnej, a także zarzut wywierania wpływu na świadka zdarzenia, który widział całe zajście i poinformował policję.

Śledztwo wykazało, że noc z 17 na 18 listopada mężczyźni spędzili razem w Mikołowie - wspólnie bawili się na otwarciu nowego pubu. Prokuratura nie wie, jak długo się znali: czy była to wieloletnia znajomość, czy dopiero się poznali. Śledczy ustalili, że gdy cała trójka wyszła z lokalu i doszła na dworzec, nawiązała się między nimi kłótnia na tle finansowym.

Najbliższe trzy miesiące spędzą za kratkami

- 27-letni Bartosz J. odmówił składania wyjaśnień, dlatego nie jesteśmy w stanie sprecyzować, jakie były okoliczności poprzedzające całe zajście. Drugi z mężczyzn złożył wyjaśnienia, które w pewnych zakresach pokrywają się z zeznaniami głównego świadka, jednak jeśli chodzi o jego udział - nie przyznał się do winy - powiedziała prokurator Maria Zaręba z Prokuratury Rejonowej w Mikołowie w rozmowie z „Dziennikiem Zachodnim”. Sąd Rejonowy w Mikołowie zastosował trzymiesięczny, tymczasowy areszt.


Według wersji śledczych, Bartosz J. miał podduszać ofiarę do utraty przytomności, następnie razem z Danielem R. próbowali upozorować śmierć 24-latka układając jego ciało na torach. Orzeszanin został przejechany przez pociąg, co najprawdopodobniej było bezpośrednią przyczyną jego śmierci. Śledczy czekają na sekcję zwłok.

Potrzebujesz wezwać pomoc? Czy wiesz, jak prawidłowo korzystać z numerów alarmowych?

Więcej o: