- Ja jestem terroryzowany przez tych ludzi - mówi reporterowi TVN24 pan Dariusz Markowski, który założył sprawę w sądzie. Mężczyzna we wsi Granowo w woj. zachodniopomorskim zamieszkał półtora roku temu. Jak mówi, szukał spokoju. Teraz narzeka, że przez szczekanie psów nawet nie może spać. Jego zdaniem zwierzęta są specjalnie drażnione i dlatego szczekają. Szczególnie przeszkadzał mu 9-letni wilczur o imieniu Paker.
Sąd cywilny sprawę rozpatrzył jego sprawę. Decyzją sędziego sąsiedzi pana Dariusza mają się psa pozbyć. Trudno w to uwierzyć, ale taki wyrok zapadł naprawdę. Rodzina jest oburzona i zwierzęcia nie zamierza oddawać. Zresztą, nie ma nawet komu. Piesek póki co przebywa w zamknięciu, co jest dla niego bardzo trudne.
- Zapytałem w sądzie, co mam rozbić z tym psem, usłyszałem tylko, że ich to nie obchodzi - mówi "Dziennikowi Nadodrzańskiemu" pan Mirek Ciastek, właściciel Pakera.
A co na to inni mieszkańcy wsi? Ci, z którymi rozmawiał reporter TVN24 uważają, że pan Dariusz przesadza - wszystko mu przeszkadza, do sąsiadów bez powodu wzywa policję, a ludzi obserwuje przez lornetkę. Stoją murem za państwem Ciastek. - My nie odpuścimy tego! - mówi stanowczo jeden z nich.