W kilkuminutowym filmie prywatna agencja detektywistyczna Lampart Group sugeruje, że za zaginięcie Iwony Wieczorek mogą być odpowiedzialni pracownicy jednej z firm sprzątających.
Według detektywów, trasa wracającej do domu 19-latki przecięła się w pewnym momencie z trasą wspomnianych pracowników.
Bez wskazania żadnych konkretnych dowodów lub poszlak agencja twierdzi, że jeden z trzech mężczyzn "najprawdopodobniej rozpoczął wówczas słowne zaczepki" w stosunku do Iwony, "używając wulgarnych określeń dotyczących jej wyglądu".
"Oceniamy, że doszło do niekontrolowanej kłótni poza monitorowaną strefą" - dodają.
Według detektywów, po spotkaniu z 19-latką pracownicy firmy sprzątającej "zboczyli ze ściśle wytyczonej trasy" i skierowali się do rzadko uczęszczanego miejsca, gdzie znajdują się kanały burzowe.
Na podstawie analizy kadrów z miejskiego monitoringu agencja przekonuje również - mimo niskiej jakości nagrań - że z tyłu samochodu należącego do firmy sprzątającej można dostrzec twarz zaginionej Iwony Wieczorek
Agencja twierdzi, że ich wersję zdarzeń uprawdopodobnia to, że w trakcie przesłuchania przeprowadzonego kilka lat temu wspomniani mężczyźni złożyli sprzeczne zeznania.
Detektywi dodają, że wyniki swoich ustaleń przekazali pod koniec października Prokuraturze Okręgowej w Gdańsku oraz Prokuraturze Krajowej. Gdańscy śledczy wydali już w tej sprawie oświadczenie.
Według prokuratury rewelacje agencji nie są efektem własnej analizy prywatnych detektywów. "Materiały te zostały przekazane agencji anonimowo" - przekonują śledczy. I dodają: to powielenie informacji, które znalazły się w analizie sporządzonej przez policję w 2015 roku.
Wszystkie okoliczności przedstawione w przesłanych materiałach zostały zweryfikowane i nie doprowadziły do ustalenia związku wskazywanych osób z zaginięciem Iwony Wieczorek
- podsumowuje Prokuratura Okręgowa w Gdańsku.
W rozmowie z trójmiejską "Wyborczą" agencja Lampart zaznacza, że śledczy nie odnieśli się np. do rozbieżnych zeznań wspomnianych trzech mężczyzn.
Zastanawiająca jest kwestia, kiedy i w jakich okolicznościach przesłuchiwani byli pracownicy firmy porządkowej. Ich zeznania są rozbieżne w sposób zasadniczy. Dlaczego kierowca nagle znalazł się na pace ze śmieciami? Mogę powiedzieć, że niedługo po złożeniu zeznań jeden z tych panów zniknął na jakiś czas za granicą
- mówi Robert Glinicki, prezes firmy detektywistycznej.
19-letnia wówczas Iwona Wieczorek zaginęła w nocy z 16 na 17 lipca 2010 roku w Gdańsku. Tamtego wieczoru dziewczyna bawiła się w jednym z sopockim klubów. Po kłótni z koleżanką zdecydowała się sama wrócić do domu.
Od tamtej pory ślad po niej zaginął. Mimo umorzenia sprawy przez prokuraturę, policja wciąż bada sprawę. Wznowione niedawno poszukiwania nie przyniosły jednak rezultatu.