Wtorkowy incydent na lotnisku Katowice Pyrzowice opisuje na swojej stronie internetowej lokalny "Dziennik Zachodni".
- Okazało się, że młody Polak wyjeżdżał na wakacje, miał dobry humor i zażartował sobie mówiąc o bombie - relacjonuje w rozmowie z dziennikiem Katarzyna Walczak, rzecznik prasowy śląskiego oddziału straży granicznej.
Rzecznik dodała, że na katowickim lotnisku natychmiast powołano specjalny sztab kryzysowy. Żartowniś został wówczas poddany szczegółowej kontroli, podobnie jak jego bagaż. Dopiero po sprawdzeniu służby miały stuprocentową pewność, że mężczyzna nie ma przy sobie żadnych ładunków wybuchowych.
Młody pasażer został ukarany mandatem w wysokości 500 złotych. W rozmowie z nami rzecznik katowickiego portu lotniczego potwierdził również, że w związku z dodatkową kontrolą mężczyzna spóźnił się na swój lot do Włoch i w rezultacie pozostał w Polsce.
Kiedy rodzi się najwięcej dzieci?