We wtorek w południe niedaleko ul. Kustronia w Rzeszowie podpalił się 40-letni mężczyzna. Z ciężkimi poparzeniami trafił od szpitala. Jak poinformowała podkarpacka policja, mimo wysiłków lekarzy, zmarł.
Służby ratownicze zostały wezwane około 12:15. Pierwsza na miejscu była policja. Funkcjonariusze rzucili się na pomoc i próbowali ugasić ubranie płonące na mężczyźnie. Na miejsce przyjechała też straż pożarna i pogotowie. 40-latek został przewieziony do szpitala w ciężkim stanie, gdzie zmarł w środę przed godz. 10.
Policjanci podejrzewają, że motywem 40-letniego rzeszowianina były względy osobiste. Na tę chwilę policja wykluczyła inne motywy. Podobnie podejrzewa prokuratura. - Przez kilkanaście lat przebywał za granicą. Wrócił blisko rok temu. Miał problemy zdrowotne i osobiste. Wszystko wskazuje na to, że to były powody podjęcia próby samobójstwa - powiedziała rzeszowskiej "Gazecie Wyborczej" Ewa Romankiewicz, rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Rzeszowie.
Funkcjonariusze apelują, aby wszystkie osoby, które były świadkami tego zdarzenia, skontaktowały się z dyżurnym Komendy Miejskiej Policji w Rzeszowie tel. (17) 858 33 10 lub 997.