Meller pisze w felietonie w "Newsweeku", że "dziwi się poruszeniu internetową hejteradą w wykonaniu twarzy »Wiadomości« TVP, Michała Adamczyka".
Przypomnijmy, prezenter "Wiadomości" pisał na Twitterze o teoriach spiskowych dot. Władysława Bartoszewskiego. Później tłumaczył w liście do prezesa TVP Jacka Kurskiego, że "z bólem przyjmuje próby przypisania mu poglądów, których nigdy nie podzielał.
Adamczyk, jak przypomina Meller, „tak tylko pytał”, dlaczego Bartoszewski został zwolniony z obozu Auschwitz.
Nic nowego, to jedna z ulubionych piosenek internetowej psychoprawicy, sugerującej mniej lub bardziej otwarcie, że Bartoszewski był współpracownikiem gestapo, jego siostra wyszła za SS-mana (w rzeczywistości w ogóle nie miał siostry), nieprzypadkowo więc został zwolniony
Adamczyk brnął, nawet gdy Muzeum Auchwitz spokojnie i rzeczowo wyjaśniało mu, jak było naprawdę.
ZOBACZ TEŻ: Dziennikarz TVP powielał teorie spiskowe na temat Bartoszewskiego. Teraz pisze do Kurskiego
"Niewiarygodna hejterada z udziałem gwiazdora TVP". Kłócił się na Twitterze z Muzeum Auschwitz
Meller pisze, że "gwiazdor TVP nie zrobił niczego szokującego":
On po prostu wie, że już wolno. Firmuje twarzą i nakręca największą fabrykę nienawistnej propagandy jaka działała w Polsce od stanu wojennego. Która dzień w dzień w najbardziej prymitywny, prostacki i chamski sposób opluwa wszystkich, którzy nie leżą plackiem przed prezesem z drabinki i którzy mają choć drobne wątpliwości wobec tego, co się dzieje w naszym kraju od dwóch lat
Adamczyk za mądry nie jest, ale cwany i owszem, więc mu czujki słusznie podpowiadają, jak i na kogo szczekać. A wypunktowany przez Muzeum Auschwitz śmieje się i pisze list do samego mistrza manipulowania „ciemnym ludem”, zarazem swego prezesa Jacka Kurskiego, że nie głosił tego co głosił
Meller kończy felieton nawiązaniem do Tadeusza Kura, "jednej z najbardziej obrzydliwych postaci marcowej propagandy 1968 roku":
Polemikę z jednym z jego szmatławych tekstów napisał w »Polityce« Dariusz Fikus i zatytułował »Kur wie lepiej«, co cenzura, ewidentnie zmulona nadmiarem roboty, przepuściła. W ten sposób i tylko w ten Tadeusz Kur został zapamiętany. Może Michał Adamczyk i jemu podobni zrozumieją aluzję
Poniżej cały felieton: