Filip Chajzer z tłumem ludzi na urodzinach Oliwki. Wiemy, co zrobią z prezentami

Dziennikarz, który zorganizował wielką imprezę dla 12-letniej Oliwki z zespołem Aspergera, zdradził, co dziewczynka postanowiła zrobić z prezentami od setek osób.

Filip Chajzer, po tym jak dowiedział się, że na urodziny 12-latki nikt nie przyszedł, postanowił pomóc i wyprawił jej imprezę. W efekcie, w jednej z warszawskich sal zabaw, zjawiło się kilkaset, a według optymistycznych obliczeń nawet kilka tysięcy osób.

W sobotę przed salą zabaw ustawiła się kolejka chętnych, by wziąć udział w urodzinach Oliwki. Żeby wejść, trzeba było czekać nawet 20 minut. Gośćmi byli rodzicie z dziećmi, którzy przynieśli prezenty i chcieli osobiście złożyć życzenia dziewczynce. Wszystko za sprawą Chajzera, który zaapelował do swoich fanów, by pomogli mu spełnić marzenie dziewczynki. 

Oliwka dostała mnóstwo prezentów i postanowiła się nimi podzielić z dziećmi z domu dziecka - poinformował dziennikarz na Facebooku. "I tak oto podajemy dalej wasze dobro!" - napisał. Chajzer we wpisie przekonuje, że "jesteśmy świetnym narodem" i "fantastycznie potrafimy się mobilizować". 

- Nie przypuszczałem, że przyjdzie tylu ludzi - mówił Chajzer podczas urodzin dziewczynki. - Okazało się, że na urodziny dziewczynki, na które wcześniej nie przyszedł nikt, poza jedną koleżanką, nagle przychodzi tylu ludzi, że korkuje się w sobotę wieczorem ulica Puławska. Przed wejściem była kolejka chętnych, by znaleźć się na urodzinach Oliwki - dodał.

Jak twierdzi dziennikarz, ta historia "dała mu i innym zebranym kopa". - Bo żyjemy w świecie, który nie jest łatwy, a nasze życie nie jest kolorowe, jak w serialu - uzasadniał i dodał: - Dziś podchodzili do mnie i do mamy Oliwki rodzicie, którzy dziękowali za tę akcję, bo okazała się lekcją życia dla ich własnych dzieci.

W mediach społecznościowych, o których sile wspominał dziennikarz, są także ci, którzy nie wierzą w jego czyste intencje. Wielu zarzuca Chajzerowi ocieplanie wizerunku takimi akcjami. - A niech hejtują - odpowiada. - Każdy ma do tego prawo, żyjemy w wolnym kraju i można wyrażać opinie. Oby tylko nie przeginać.

Chajzer kupił chłopcu książkę. Akcja marketingowa? Opowiedział o szczegółach. "Po 15 minutach odezwała się jego mama, a potem..."

Więcej o: