Dziennikarze Artur Andrus i Robert Kantereit zdecydowali o odejściu z radiowej Trójki. Andurs pracował w Trójce przez ostatnie 23 lata, Kantereit - przez 13. Powodem była decyzja zarządu Polskiego Radia, według której dziennikarze mieli zdecydować pomiędzy pracą w radiu, a współpracą z TVN24. Artur Andrus pojawia się regularnie w "Szkle kontaktowym", Robert Kantereit jest gospodarzem programu porannego. CZYTAJ WIĘCEJ>>>
Odejście Andrusa i Kantereita skomentował muzycznie muzyk Piotr Bukartyk, który był gościem porannej audycji Wojciecha Manna. "Hej, hej, hej, hej, hej, hej, co i raz to nas tu mniej, że napomknę o Arturze, co wytrzymać nie mógł dłużej. (...) A jeśli wszystko jest all right, to gdzie jest Robert Kantereit? (...) Zamiast głosu pokolenia, które właśnie stacje zmienia, rodzaj prorządowej tubki, której opadają słupki. (...) Czy znikną też słuchacze nasi, a ostatni światło zgasi?" - zaśpiewał Bukartyk.
- Wydaje mi się, że pan wyraził myśl krytyczną - skomentował Wojciech Mann. - Będę musiał jakoś z tym żyć - odpowiedział Bukartyk. - Ja też. Tylko jak długo? - podsumował prowadzący.
Piotr Bukartyk jest kolejnym artystą, który w programie na żywo w Trójce zdecydował się skomentować działania władz Polskiego Radia. W grudniu zdecydował się na to Filip Jaślar, członek Grupy MoCarta.
Od 2015 r. z Trójki odeszli (na skutek zwolnienia lub własnej decyzji) m.in. Magda Jethon, Michał Nogaś, Jerzy Sosnowski, Paweł Sołtys (w związku z ugodą wrócił do Polskiego Radia).