Teorie spiskowe o rzekomych przyczynach zwolnienia Władysława Bartoszewskiego z Auschwitz oraz jego stosunku wobec Witolda Pileckiego wracają co jakiś czas. Najczęściej jednak są to anonimowe wpisy na blogach i niszowych portalach. Tym razem nieprawdziwe informacje dot. Bartoszewskiego i sprawy Orderu Orła Białego rozpowszechniał jednak pracownik TVP. Nie wierzył nawet... wypowiedziom Muzeum Auschwitz.
Już wcześniej zdarzało się, że muzeum musiało na Twitterze prostować kłamstwa na temat Bartoszewskiego. Chodzi m.in. o to, że rzekomo miał zostać zwolniony z obozu zagłady za kolaborację (swoją lub np. swojej siostry). Przystępne sprostowania tych teorii spiskowych można znaleźć np. tutaj. Poniżej widać z kolei przykład tego, jak muzeum cierpliwie prostuje kłamstwa na Twitterze (nawet, jeśli nie przynosi to wyraźnego efektu).
Elementem teorii o rzekomej kolaboracji późniejszego ministra jest plotka o tym, że w wolnej Polsce blokował on przyznanie rotmistrzowi Pileckiemu Orderu Orła Białego. Dziś poparcie dla tych teorii spiskowych sugerował na Twitterze prezenter "Wiadomości" TVP, Michał Adamczyk, a wcześniej korespondent TVP w Berlinie Cezary Gmyz.
Adamczyk z niedowierzaniem pisał o "zwolnieniu Bartoszewskiego za zły stan zdrowia" i "przypadkowym zablokowaniu pośmiertnemu przyznania Orderu Orła Białego rotmistrzowi Pileckiemu".
Najpierw dziennikarzowi odpowiedział jego... były wykładowca, Mariusz Machnikowski. "Co prawda uczyłem Pana tylko matematyki, a nie historii, ale - być może i irracjonalnie - wstyd mi za Pana. Tak tylko piszę" - skomentował. Później zaś do dyskusji włączyło się Muzeum Auschwitz. We wpisach wyjaśniono, że przypadek zwolnienia Bartoszewskiego nie był ani tajemniczy, ani aż tak rzadki, jak chcieliby tego zwolennicy teorii spiskowych.
Przytoczono też tekst, który jasno dowodzi, że sprawa orderu dla Pileckiego po pierwsze dotyczyła kwestii nadawania tego odznaczenia pośmiertnie w ogóle, a po drugie - decyzję o jego nienadaniu kapituła orderu podjęła zanim Bartoszewski stał się jej członkiem.
Te wyjaśnienia wcale nie przekonały prezentera "Wiadomości". Pisał o "tłumaczeniach" prof. Bartoszewskiego i przytaczał relacje "urzędników kancelarii Lecha Kaczyńskiego", nie podając jednak żadnych źródeł tych informacji.
Dziennikarze i inne osoby na Twitterze skrytykował Adamczyka za jego wpisy. Chwalono także postawę Muzeum Auschwitz. "Wielki szacunek dla Muzeum Auschwitz za spokojne prostowanie bzdur rozpowszechnianych m.in przez pracownika TVP" - napisał Krzysztof Paczkowski.
Jacek Nizinkiewicz z "Rzeczpospolitej" stwierdził, że "prezenter Wiadomości TVP zszedł do poziomu kłamliwego trolla". "Niewiarygodna hejterada z udziałem gwiazdora TVP przeciwko faktom, przedstawianym przez Muzeum Auschwitz" - napisał Tomasz Skory z RMF FM.
TVP niczym polskie BBC? "Patrz Samuelku, u nas też tak kiedyś będzie" [MAKE POLAND GREAT AGAIN]