Przed szkołę podstawową w Mysłowicach przyjechały trzy karawany. Jak podaje "Gazeta Wyborcza", z samochodów wysiedli mężczyźni w czarnych garniturach i białych rękawiczkach, którzy następnie wchodzili do klas podczas zajęć. - Mamy dla was, a raczej dla waszych rodziców, niezwykłą promocję. Wasz pogrzeb może już teraz kosztować o 50 proc. taniej, ale jest jeden warunek. Promocja będzie obowiązywać tylko wtedy, kiedy wasza śmierć nastąpi po dopalaczach - przekonywali mężczyźni.
Zobacz zdjęcia z akcji w szkole w Mysłowicach>>>
Okazało się, że pracownicy firmy pogrzebowej to tak naprawdę aktorzy. Urzędnicy z Mysłowic z pomocą zakładów pogrzebowych postanowili w ten sposób ostrzec młodzież przed zgubnymi skutkami zażywania dopalaczy. Mimo że miasto aktywnie walczyło z lokalami sprzedającymi te środki, ten problem nadal w Mysłowicach nie zniknął.