Galeria Wroclavia została otwarta w połowie ubiegłego tygodnia, jednak największą liczbę odwiedzających odnotowała w weekend. Jak informuje "Gazeta Wrocławska", klienci galerii utknęli w niedzielę wieczorem w dużych korkach na podziemnym parkingu. Okazało się, że 2200 miejsc to zdecydowanie za mało.
"Jest duszno od spalin, nawet w środku auta. Pulpit w samochodzie pokazuje temperaturę na zewnątrz 30,5 stopnia Celsjusza. To od spalin. W ciągu godziny przejechaliśmy jakieś 10 metrów" - informował "Gazetę Wrocławską" czytelnik Paweł.
"Po co wciąż wpuszczaliście na parking, skoro w środku takie rzeczy się dzieją?! Z daleka od Was trzeba się trzymać" - oburzał się na Twitterze pan Grzegorz. "To oczywiście nie wina nowej galerii Wroclavia, że o 17.30 w niedzielę jest korek na Dyrekcyjnej... #Wrocławstolicągalerii" - ironizował dziennikarz Radia Wrocław Przemysław Gałecki.
Na miejsce przyjechali funkcjonariusze policji, którzy zaczęli kierować ruchem.
- Na płynność ruchu wpływ ma również przepustowość ulic otaczających obiekt, a także inne wydarzenia nie związane z naszym centrum, jak korki w centrum czy wypadki. Podjęliśmy wszelkie możliwe działania, by jak najszybciej udrożnić ruch. Planujemy promowanie rozwiązań, które będą zachęcać klientów do korzystania z komunikacji miejskiej i rowerowej - mówi w rozmowie z "Gazetą..." rzeczniczka Wroclavii Ann Kula.