Eksperci z Ministerstwa Środowiska ostrzegają, że „Upadający świerk może zabić człowieka”. Użytkownik Twittera zapytał więc, ile osób zginęło w Puszczy od łamiących się drzew. „Na razie nikt, ale przecież nie będziemy na to czekać z założonymi rękami” - odpowiedziała z rozbrajającą szczerością rzeczniczka Lasów Państwowych Anna Malinowska.
We wtorek odbyło się drugie wysłuchanie ws. zakazu wycinki drzew w Puszczy Białowieskiej. Odrzucono polskie argumenty, w tym ten dotyczący korników, oraz ponownie nakazano wstrzymanie wycinki. Czytaj więcej >>>
Minister Szyszko idzie jednak w zaparte. - Przedstawiliśmy nasze stanowisko. Wydaje mi się, że chyba niezwykle merytoryczne. Pokazaliśmy naszą stronę jako stronę, która wie, na czym polega Natura 2000, na czym polega tragedia Puszczy Białowieskiej, na czym polega niezrozumienie ze strony Komisji Europejskiej. Wydaje mi się, że te wnioski, które komisja składa, wynikają po prostu z małej znajomości rzeczy, jeśli chodzi o Naturę 2000 - powiedział we wtorek po wysłuchaniu przed Trybunałem Sprawiedliwości.
Mimo podtrzymania decyzji przez KE, Ministerstwo Środowiska dalej broni wycinania drzew w Puszczy Białowieskiej. Akcja "Zdrowa Puszcza" ma przekonać opinię publiczną o słuszności wycinki. Wczoraj ministerstwo zamieściło na Twitterze grafikę z podpisem "Upadający świerk może zabić człowieka". Właśnie tego hasła dotyczyła dyskusja rzeczniczki Malinowskiej i internauty.
Ostatecznie z Twittera ministerstwa grafika zniknęła, pojawiły się jednak nowe.
Na przykład takie: „Usuwając 1 chory świerk, chronimy 30 niezarażonych” oraz „Chory organizm potrzebuje lekarza, chora Puszcza - pomocy człowieka”.
Spór o Puszczę Białowieską trwa od kilku miesięcy. Pod koniec lipca Trybunał Sprawiedliwości wydał natychmiastowy nakaz wstrzymania wycinki, który Polska zignorowała. Z tego powodu w samej Puszczy, a także w wielu miastach, m.in. w Poznaniu czy Wrocławiu, odbyły się protesty.
25 października 2015 roku PiS wygrało wybory parlamentarne w Polsce. Jak oceniacie dwa lata rządów tej partii? Piszcie do nas – listydoredakcji@gazeta.pl