Chodzi o projekt nowelizacji ustawy o czasie urzędowym na obszarze Rzeczypospolitej Polskiej. Posłowie Polskiego Stronnictwa Ludowego argumentują, że zmiana czasu z letniego na zimowy powoduje między innymi kłopoty ze snem i koncentracją, dla wielu ludzi także ze zdrowiem.
- Jeśli chodzi o względy ekonomiczne, ułatwiłoby to funkcjonowanie firm transportowych. Cały czas słyszymy o trudnościach w aktualizowaniu rozkładów jazdy. To by było też korzystne dla operacji bankowych - powiedział szef ludowców Władysław Kosiniak-Kamysz.
- Nie ma także czynników, dla których wprowadzono to rozróżnienie czasów w 1916 roku w Niemczech. Widzimy też, że w sondażach Polacy zdecydowanie opowiadają się za zachowaniem na stałe czasu letniego - uzasadniał szef PSL.
Pomysł poparli posłowie pozostałych klubów. Poseł PiS Wojciech Skurkiewicz mówił, że jest szereg argumentów przemawiających za proponowanym rozwiązaniem. -Przesuwanie czasu jest dość uciążliwe. Mamy problemy z komunikacją, zdążeniem ze wszystkim na czas i organizacją dziennej rutyny - mówił.
Komisja poparła autopoprawkę PSL mówiącą o tym, że zmiany miałyby wejść w życie od 1 października przyszłego roku.
Projekt zaakceptować musi jeszcze Sejm w głosowaniu, następnie senatorowie. Dopiero gdy ustawę podpisze prezydent, zmiany zaczną obowiązywać.
Mimo że droga jeszcze długa, szef PSL nie krył entuzjazmu. Na konferencji prasowej po posiedzeniu komisji podkreślał, że taka zgodność wszystkich partii zdarza się niezwykle rzadko.
Daty kolejnych zmian czasu ustalane są na podstawie rozporządzenia Prezesa Rady Ministrów, wydawanego co pięć lat.
ZOBACZ TEŻ: Zmiana czasu z letniego na zimowy. Sprawdź, kiedy przestawiamy zegarki
Pierwszy raz zmianę czasu wprowadzili Niemcy w 1916 r., m.in. na okupowanych polskich terenach, a po nich Wielka Brytania i Stany Zjednoczone. Została wprowadzona także raz między I a II wojną światową, w kolejnych latach z przerwami. Nieprzerwanie obowiązuje od 1983 roku.
Zwolennicy zmiany czasu przekonują, że przesuwanie wskazówek zegara jesienią i wiosną ma wiele zalet. Często wskazywanym plusem ma być oszczędność prądu, m.in. dzięki krótszemu korzystaniu ze sztucznego światła.
Przeciwnicy zmiany czasu twierdzą, że argument o oszczędzaniu energii elektrycznej nie jest już aktualny.
Łatwiejszy dostęp do broni palnej? Rozprawiamy się z argumentami zwolenników pomysłu [MAKE POLAND GREAT AGAIN odc.6]