"Na władzę nie poradzę". Owsiak wezwany do sądu pod groźbą przymusowego doprowadzenia

Szef WOŚP Jurek Owsiak poinformował, że dostał wezwanie do sądu w Słubicach, pod rygorem przymusowego doprowadzenia. Chodzi o jego słowa na Przystanku Woodstock.

"Cały czas i do końca miałem nadzieję, że rozsądek weźmie górę. A jednak nie. Czarno na białym mam to na wezwaniu, które odebrałem z poczty. To już postanowione – mam się zjawić w sali nr 117 Sądu Rejonowego w Słubicach w poniedziałek, 23 października, o godzinie 10:00, pod groźbą doprowadzenia mnie przymusem" - napisał na Facebooku Jurek Owsiak.

"Nie dyskutuję z tym pismem, focha mam głęboko schowanego. Mam być, to będę, choć tyle mamy pracy w Fundacji. Właśnie przygotowujemy się do ogromnego, wartego kilkadziesiąt milionów złotych Konkursu Ofert na zakup sprzętu medycznego dla oddziałów pediatrycznych w całej Polsce" - poinformował szef WOŚP.

"Na władzę nie poradzę"

Owsiak podkreślił, że w związku z wezwaniem on i kilka osób z Fundacji będzie miało dzień z głowy. 

Ale, jak pięknie zostało to ujęte w filmie Juliusza Machulskiego »Vabank«, »na władzę nie poradzę«

Owsiak podziękował za słowa wsparcia i otuchy, które otrzymuje.

"Wielokrotnie używał słów nieprzyzwoitych"

We wniosku o ukaranie, którego kopię opublikował Owsiak, napisano:

W dniu 6 sierpnia 2017 roku ok. godz. 2.50-.3.15 w miejscowości Kostrzyn nad Odrą przy ul. Milenijnej na Festiwalu Przystanek Woodstock w trakcie publicznego przemówienia wielokrotnie używał słów nieprzyzwoitych

"Nie było żadnych personalnych ataków"

Twórca WOŚP i Przystanku Woodstock na początku września poinformował, że prowadzona jest przeciwko niemu sprawa z art. 141 kodeksu wykroczeń, czyli używania słów nieprzyzwoitych w miejscu publicznym. Grozi za to grzywna, ale też ograniczenie wolności.

- Do głowy by mi nie przyszło, że po naszym ostatnim koncercie, utwór tradycyjnie wykonywany przez Piotra Bukartyka, uczestników i mnie będzie przedmiotem tego oskarżenia - mówił Owsiak.  

- Oskarżenie dotyczy tego, że podczas wykonywania tego utworu użyłem kilku słów niecenzuralnych - przyznał Owsiak i wyjaśnił, że był to element "poetyki" i wzmocnienia przekazu.

- W moim wystąpieniu nie było żadnych personalnych ataków - mówił i podkreślał, że przekleństwa to część jego wizji tego utworu.

"Pier***ić polityków", "Chcę ich [polityków - red] zapytać o jedno. Czy macie k***wa serce do ludzi? To miejcie je" - to niektóre ze zdań, które Owsiak wypowiadał wtedy ze sceny. Nagrodzono jest oklaskami. W nagraniu na Facebooku Owsiak zamieścił także zapis z tego koncertu.

Sprawdzamy, jak działa ZUS. "Już dawno powinien skończyć jak Amber Gold" [MAKE POLAND GREAT AGAIN]

Więcej o: