34-latek przyszedł w piątek w nocy na stację benzynową we Wschowie, zagroził pracownikowi nożem i zażądał pieniędzy. Jak widać na nagraniu monitoringu, pracownik nie przejął się napadem i rozmawiając z mężczyzną, nadal przeglądał gazetę. Ostatecznie 34-latek odpuścił i wyszedł.
Zdaniem policji, napastnik nie wyglądał groźnie, stąd zimna krew pracownika stacji. - Nie był to wysoki i muskularny przeciwnik, a osoba o lichej posturze - mówi portalowi Gazeta.pl podkom. Maja Piwowarska z Komendy Powiatowej Policji we Wschowie. W dodatku ubiór mężczyzny nie wskazywał, by był to profesjonalny i niebezpieczny złodziej.
Po kilku godzinach 34-latek trafił w ręce policji. Jak się okazało, nie był to jego pierwszy wybryk. Zdaniem śledczych, w połowie września mężczyzna włamał się do punktu prasowego i biura wpłat, skąd kradł pieniądze. Trafił na trzy miesiące do aresztu.