Od kilku tygodni w mediach i na billboardach trwa kampania "Sprawiedliwe sądy", finansowana przez Polską Fundację Narodową m.in. ze środków pochodzących z państwowych spółek.
Sąd Najwyższy postanowił odpowiedzieć na kampanię i komunikaty, które publikowane są na stronie sprawiedliwesady.pl. Jak twierdzą przedstawiciele SN, kampania "zawiera, oprócz sformułowań obraźliwych, poważne błędy merytoryczne".
Jednym z takich przykładów była opisana sprawa sędziego, który przekroczył prędkość jadąc samochodem.
"Sędzia może kłamać bezkarnie. Mimo ewidentnego zdjęcia z fotoradaru sędzia uchylał się od płacenia mandatu, twierdząc, że samochód w tym czasie nie był używany. Został upomniany przez Sąd Dyscyplinarny. Sąd Najwyższy wyrok uchylił" - czytamy na stronie kampanii.
Tymczasem jak wyjaśnia SN, "Sąd Najwyższy nie stwierdził, że sędzia może kłamać. Przypomniał natomiast, że sędzia, tak jak każdy inny obywatel, może w pełni korzystać z konstytucyjnego i ustawowego prawa do obrony".
Kolejna z opisanych spraw dotyczyła 67-letniej kobiety i batonika.
"67-letnia, chora na cukrzycę legniczanka została skazana przez sąd na grzywnę za zjedzenie w supermarkecie batonika o wartości 69 groszy. 67-letnia mieszkanka Legnicy została oskarżona przez lokalny hipermarket o kradzież jednego batonika" - podają organizatorzy kampanii.
"Sąd nie dał wiary tłumaczeniom oskarżonej, że niezjedzenie takiego batonika poważnie zaszkodziłoby jej zdrowiu, ponieważ choruje na cukrzycę. Skazano ją na grzywnę. Sąd Najwyższy podtrzymał ten wyrok, choć w kasacji prokurator generalny zwracał uwagę na zaawansowany wiek i chorobę kobiety" - dodają.
Sąd Najwyższy zwraca uwagę, że "grzywna wyniosła 20 zł".
"67-letnia legniczanka została skazana nie za zjedzenie batonika, lecz za późniejsze niezgłoszenie tego faktu przy sklepowej kasie. Wyłącznie odpowiedzialności karnej w tym przypadku oznaczałoby przyzwolenie na drobne kradzieże. Zjadłeś batonik w sklepie? Zapłać" - podkreśla SN.
Kampania "Sprawiedliwe sądy" jest realizowana przez Polską Fundację Narodową. Jak zapewniały władze fundacji, kampania ta wskazuje na potrzebę reformy polskiego wymiaru sprawiedliwości, a także poprawę wizerunku Polski. Politycy PiS odpierali zarzuty opozycji, mówiąc, że służy ona interesowi Polski, a nie partii. CZYTAJ WIĘCEJ>>>
CBA analizuje, czy właściciele spółki Solvere odpowiedzialnej za kampanię "Sprawiedliwe sądy" złamali prawo. W przeszłości byli oni współpracownikami premier Beaty Szydło. CZYTAJ WIĘCEJ>>>