Robił zakupy w Piasecznie, wszedł na dział warzywny. Jego uwagę od razu przykuł kosz z grzybami

Tegoroczna jesień to prawdziwa gratka dla grzybiarzy - jest deszczowo i w miarę ciepło, więc borowików czy kurek w lasach nie brakuje. Tym, którzy grzybobrań nie lubią, pozostają zakupy w sklepie... Ale wtedy w ludziach budzą się demony.

Zdjęcie w jednym z podwarszawskich hipermarketów zrobił czytelnik portalu warszawawpigulce.pl. Jak opisał, klienci sklepu poodrywali sprzedawanym na wagę borowikom korzenie - najprawdopodobniej po to, by zapłacić mniej za grzyby.

W komentarzach część osób zwraca uwagę, że być może sklep sprzedawał same trzonki grzybów - je także można wykorzystać w kuchni i się nie mniej przydatne od cennych kapeluszy. Niestety, z uwagi na to, że nie wiemy, gdzie zrobiono zdjęcie, nie mogliśmy zweryfikować tych głosów.

Większość komentujących zauważa jednak, że sytuacje, w których klienci chcą mniej płacić za towar sprzedawany na wagę, są nagminne. "Pracowałam kiedyś w sklepie. Klienci kazali wysypywać cukierki z torebek, takie co się bierze na wagę. Torebki papierowe, ale i tak drama, że przecież waży" - pisze użytkownik o nicku "lydia". "

"Ja raz widziałem gościa, który kupował pistacje na wagę, ale przed zakupem starannie je obrał z łupinek i kupił same orzechy" - dodaje na forum portalu wykop.pl "Drewniak". W komentarzach nie brakuje też historii o osobach, które odrywają ogonki od pomidorów albo liście od ananasa - oczywiście po to, by produkt ważył mniej.

Nie zbieraj tych grzybów! Wyglądają jak jadalne, ale tak naprawdę mogą ci tylko zaszkodzić