Tajemnicze kręgi w Żelichowie. Pierwszy wypatrzył je motolotniarz. Wiemy, czym są

Gospodarz udostępnił pole motolotniarzom. Pewnego dnia przynieśli mu zdjęcie. - Oniemiałem. Po chwili wskoczyłem w samochód - opisuje. Naukowcy od razu rozpoznali ten charakterystyczny kształt. To tak zwane rondele.

Ważnych odkryć można dokonać także przez przypadek. Tak było w Żelichowie. Motolotniarze wypatrzyli na polu dziwne kręgi. Zrobili zdjęcie i zanieśli gospodarzowi. Nic dziwnego, że Tomasz Siergiej nie dostrzegł ich na swoim polu. Są widoczne tylko z wysoka. 

Naukowcy nie mają wątpliwości: to ślady kultury sprzed około 7 tysięcy lat. Dr Agnieszka Matuszewska Uniwersytetu Szczecińskiego tłumaczy w rozmowie ze szczecińską "Gazetą Wyborczą", że o tych kręgach naukowcy mówią "rondele". Według jej szacunków kręgi pochodzą sprzed 4900-4600 lat p.n.e. 

Rondele to okrągłe konstrukcje z okresu neolitu. Jaką funkcję miały te spod Żelichowa? To zbadają archeolodzy, którzy właśnie rozpoczynają prace w tym miejscu. Możliwe, że było to dla naszych przodków miejsce kultu. Z kolei historyk-pasjonat Marcin Dziewanowski w rozmowie z TVN24 mówił, że jego zdaniem to mogło być ogromne jak na tamte czasy obserwatorium astronomiczne.

Rozmowę z właścicielem pola Tomaszem Siergiejem przeczytasz na szczecin.wyborcza.pl >>>

Więcej o: