Maszynista zatrzymał pociąg w Tłuszczu, bo skończył pracę. "Albo przestrzeganie przepisów, albo katastrofy"

Maszynista, który w piątek wieczorem zatrzymał na dwie godziny pociąg, by poczekać na swojego zmiennika, spotkał się w internecie z ogromną falą poparcia. Użytkownicy mediów społecznościowych piszą wręcz o bohaterstwie mężczyzny.

W PKP Intercity trwa wyjaśnianie, dlaczego w pociągu pasażerskim "Podlasiak", jadącym w piątek ze Szczecina przez Warszawę do Suwałk, nie doszło do "płynnej zmiany maszynisty".

Maszynista zatrzymał pociąg na stacji Tłuszcz, bo skończył mu się czas pracy. Jak relacjonuje portal Rynek-kolejowy.pl, mężczyzna nie poszedł jednak do domu, a pilnował składu do momentu, gdy po dwóch godzinach pojawił się jego zmiennik.

PKP Intercity tłumaczyło, że maszynista nie mógł jechać dalej, bo zgodnie z prawem nie wolno mu było pracować dłużej niż 12 godzin.

"Normą jest praca ponad siły"

Postawa maszynisty spotkała się ze sporym poparciem ze strony dziennikarzy, polityków i innych użytkowników mediów społecznościowych, którzy zwracają uwagę na to, jak ważne jest przestrzeganie procedur.

"Wyśmiewanego maszynistę, który zatrzymał pociąg i poszedł do domu bo skończył się jego czas pracy - uważam za bohatera. (...) Albo będziemy mieli poważne podejście do procedur i bezpieczeństwa w transporcie publicznym, albo będziemy mieli wypadki i katastrofy" - napisał na Facebooku dziennikarz Aleksy Uchański.

"Żyjemy w kraju, w którym normą jest praca ponad siły, nawet jeśli wiąże się z konkretnym ryzykiem, dla pracownika i dla innych. W takich warunkach postawa maszynisty z Tłuszcza to niepokorne bohaterstwo" - skomentowała działaczka partii Razem Agnieszka Dziemianowicz-Bąk.

Inni również wskazują na ryzyko wypadku i rozsądne podejście maszynisty.

"Zrobił dokładnie to co powinien. Czasy przodowników pracy i 500% normy dawno minęły. Jest regulamin, są przepisy i godziny pracy. Za to maszyniście płacą. Gdyby zastąpił nieobecnego zmiennika i pojechał dalej, a w trakcie tej podróży cokolwiek złego by się stało, to jego by obwiniono i on by odpowiadał przed sądami. To jego zarówno pracodawca jak i media obarczyłyby odpowiedzialnością" - skomentował pod naszym artykułem użytkownik "treblig".

"Szacun dla Pana maszynisty!" - podsumował użytkownik "zapamiętaj".

W pierwszej wersji artykułu daliśmy złe zdjęcie - pociągu Kolei Mazowieckich, które z tą sprawą nie mają nic wspólnego.

Więcej o: